MŚ w hokeju – Kolusz: wywożę plecak pełen doświadczeń
„Myśli są fatalne, jest złość, frustracja, obwinianie się za błędy, szkoda wielka, pracowaliśmy, byliśmy waleczną drużyną, zabrakło wyrachowania. Na tym poziomie wszystko gra rolę, fatalnie było skończyć bardzo dobry w naszym wykonaniu turniej porażką z rywalem, który był w naszym zasięgu” – ocenił obrońca, podsumowując poniedziałkową porażkę z Kazachstanem 1:3, co przesądziło o spadku Polaków.
Biało-czerwoni do Elity wrócili po 22-letiej przerwie.
„Musimy częściej rywalizować z takimi zespołami. W sporcie pewnych rzeczy się nie oszuka. Nadrabialiśmy nasze braki zaangażowaniem, poświęceniem. Doświadczenie rywala zadecydowało, że jedziemy do domu. Nauczyłem się tu mnóstwa rzeczy, wywożę plecak pełen doświadczeń. Nie przyjechaliśmy do Ostrawy, by wziąć udział w turnieju, tylko zaprezentować Polskę z dobrej strony. Mam nadzieję, że tak było i tym ostatnim meczem nie zatarliśmy postawy z całego turnieju” – stwierdził.
Polacy zaczęli turniej optymistycznie, bo z brązowym medalistą poprzednich MŚ Łotwą przegrali 4:5 po dogrywce. Potem były porażki ze Szwecją 1:5, Francją 2:4, Słowacją 0:4, USA 1:4, Niemcami 2:4 i Kazachstanem 1:3.
„Gra była dużo szybsza, zadecydowały detale, które tworzą duże rzeczy. Pokazaliśmy sobie i kibicom, że do Elity dużo nam nie brakuje. Miejmy nadzieję, że wrócimy do niej szybciej niż ostatnio” – zauważył napastnik Patryk Wronka.
Dominik Paś przyznał, że o zadowoleniu trudni mówić, skoro drużyna przegrała wszystkie mecze.
„Daliśmy z siebie sto procent. Myślę, że kibice to dostrzegli. Bardzo im dziękujemy za wsparcie, stworzyli świetną atmosferę. Szkoda, że z Łotwą nie zdobyliśmy dwóch, a może nawet trzech punktów. Może wtedy turniej ułożyłby się inaczej. Wyniki są na minus, ale chyba kibice nie spodziewali się, że będą tak +bliskie+ z drużynami, które powinny nas roznieść” – ocenił.
Polscy hokeiści w każdym z meczów w Ostravar Arenie mogli liczyć na potężne wsparcie swoich kibiców.
Grzegorz Pasiut podkreśli, że Polacy w żadnym meczu nie odstawali fizycznie od rywali.
„Wiadomo, że zdarzały się nam błędy i słabsze okresy gry. Trener na pewno zrobi analizę. Nie poddamy się, trzeba dalej ciężko pracować, by tu wrócić. Wyszło dużo braków, które w naszej lidze są niewidoczne. Jest nam przykro po spadku, czegoś zabrakło, bo się nie utrzymaliśmy” – powiedział napastnik.
Zdaniem obrońcy Pawła Droni turniej był wielką nauką, zwłaszcza dla młodszych graczy.
„Zobaczyli trochę świata, jak wygląda hokej na najwyższym poziomie. Miejmy nadzieję, że to zaowocuje w przyszłości. Z każdym graliśmy na maksa z obawą, że możemy dostać 10 goli” – ocenił.
Prezes PZHL Mirosław Minkina podkreślił, że NHL, w lidze szwedzkiej, czeskiej, czy fińskiej gra się zdecydowanie szybciej.
„Mam nadzieję, że kilku zawodników, dzięki tym MŚ, wybije się ponad naszą ligę i trafi do silniejszych zespołów. Taką postawą, bez porażek dwucyfrowych nasza reprezentacja pokazała, że jest dobrym sparingpartnerem. Liczę, że to się przełoży przy organizacji towarzyskich turniejów” – powiedział.
Podkreślił, że konieczne jest wdrożenie planu budowy niewielkich lodowisk w miastach, gdzie ich nie ma, i obiektów treningowych tam, gdzie są lodowe areny.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
gir/ co/