Dawid Ogrodnik ma w dorobku wiele niezapomnianych kreacji, ale nigdy dotąd nie grał prokuratora. To jeden z powodów, dla których zdecydował się przyjąć propozycję zagrania w serialu „Zdrada”.

„Do zagrania w tej produkcji niewątpliwie zachęciła mnie osoba reżysera Makarego Janowskiego – mówi PAP Life. - Precyzyjnie opowiedział, co i jak chce zrobić. Bardzo interesująca, nieoczywista wydała mi się postać, którą miałem do zagrania. Pierwszy raz wcielałem się w prokuratora i odkrywanie tego świata prokuratury to był też bardzo ciekawy element w przygotowaniach”.

Patryk, bohater grany przez Ogrodnika, pozornie wiedzie szczęśliwe, uporządkowane, stabilne życie. Ma piękną żonę, Julię (Anna Karczmarczyk), kilkuletniego synka, dobrą pracę, która go mocno, czasem nawet za bardzo angażuje. Jest bardzo ambitny, można wręcz powiedzieć o nim, że jest karierowiczem. Patryk myśli, że w jego życiu wszystko jest na swoim miejscu. Ale nagle wszystko się zmienia. Julia zakochuje się w innym mężczyźnie (Paweł Małaszyński), który jest wplątany w przestępstwo, które bada Patryk. Serial jest polską wersją holenderskiej produkcji „Overspel”. Krytycy, którzy oglądali remake Polsatu, przyjęli go z mieszanymi uczuciami.

„Mój bohater jest mężczyzną zdradzonym – opowiada Ogrodnik. – Kiedy się o tym dowiaduje, budzą się w nim różne demony. Myślę, że u większości osób, które znajdują się w podobnej sytuacji na jakimś etapie przeżywania straty pojawia się chęć zemsty. Jakaś myśl, żeby rozprawić się z partnerem, czy tą drugą osobą. Ludzie podejmują różne błędne decyzje, które wynikają z błędnej motywacji. Natomiast nie uważam, żeby mój bohater był osobą złą. Gdybym miał go sklasyfikować, to bym postawił go a priori po stronie dobra. W ten sposób o nim myślę i bardzo go lubię. Natomiast nie wiem, jak bym się zachował w takiej sytuacji, bo na szczęście nigdy się w takiej nie znalazłem. Nie chciałbym tak zareagować jak postać, którą gram w serialu +Zdrada+. Nie akceptuję tego, ale równocześnie rozumiem jego postawę”.

Ogrodnik bardzo mocno podkreśla, że jego zdaniem zdrada jest czymś złym: „Tutaj nie ma co dopisywać filozofii, żadnych sycylijskich piorunów, miłości od pierwszego wejrzenia. Bo jeżeli mamy miłość od pierwszego wejrzenia, która kończy ślubem i tak dalej, a potem zdradzamy i mamy kolejną miłość od pierwszego wejrzenia, to traci na wiarygodności. To jest pewien schemat, który się powtarza i nie ma w tym niczego magicznego, tylko jest to po prostu zachowanie nieodpowiednie, żeby nie nazywać tego zwykłym skur*********. Za tym przeważnie kryje się niedojrzałość, która wynika z jakiś sytuacji z dzieciństwa, z relacji z rodzicami i tak dalej. Jak ktoś nie chce powtarzać tych schematów, to musi to przepracować i zrozumieć, dlaczego powiela pewien wzorzec”.

Jak dodaje: „Smutny jest widok ludzi w wieku sześćdziesięciu, siedemdziesięciu lat, którzy cały czas trwają w pewnym schemacie. I tak naprawdę nie przeżywają życia, które obdarowuje ich różnymi etapami i różnymi doświadczeniami, tylko ciągle są zranionymi chłopcami z wieku dwudziestu, trzydziestu lat i taką postawę prezentują do starości. Patrzę na to ze smutkiem, że można przeżywać rzeczywistość w tak mocno ograniczony sposób”.

Tytułowa zdrada dotyczy nie tylko relacji małżeńskich, ale też rodzinnych, koleżeńskich i biznesowych. „Mam taką refleksję, że tak naprawdę w takim głębszym i szerszym rozumieniu świata, my zdradzamy siebie sami. I to jest chyba taki największy paradoks tych zdrad. Że zdradzamy siebie każdego dnia, nie przyznając się ani do swoich słabości, ani do swoich myśli, ani do sytuacji, które nas bolą, tylko je tak zostawiamy. Jeśli mamy duży poziom asertywności i niezgadzania się na wiele rzeczy, które nam nie pasują, to mówimy od razu. A chodzenie na kompromisy powoduje, że tworzymy sytuacje problemowe, które potem nas męczą. Myślę, że kluczowe jest - tego się nauczyłem na przestrzeni lat – odpowiedzenia sobie na pytania: Z kim? Po co? Co mi to daje? I czy warto?” – stwierdza Ogronik.

Serial „Zdrada” można oglądać od 10 maja na platformie streamingowej Polsat Box Go. W obsadzie znaleźli się także Marieta Żukowska, Piotr Polk, Przemysław Bluszcz, Grażyna Szapołowska, Dobromir Dymecki. Reżyserem jest Makary Janowski. (PAP Life)

autorka Iza Komendołowicz

ikl/ag/