Paryż – wyłoniono reprezentantów na olimpijskie regaty kwalifikacyjne
Kajakarze nie mają żadnej przepustki olimpijskiej, ale będą mieli jeszcze ostatnią szansę. W dniach 8-9 maja w węgierskim Szegedzie rozegrane zostaną regaty kwalifikacyjne do IO. Już wcześniej po wewnętrznym sprawdzianie w Portugalii w konkurencji dwójek na 500 m Jakub Stepun i Przemysław Korsak pokonali duet Wiktor Leszczyński, Wojciech Pilarz i to oni wystąpią na Węgrzech.
W Wałczu rywalizowano m.in. w jedynkach na 1000 m. Witczak wygrał z Korsakiem o 0,6 sekundy, a dopiero trzeci finiszował Rafał Rosolski. Najbardziej doświadczony reprezentant Polski przez wiele lat był numerem jeden na tym dystansie, ale nie będzie mu dane powalczyć o drugie w karierze igrzyska.
"Totalnie nie myślałem o starcie w jedynce. Było blisko kwalifikacji w czwórce, potem były przymiarki do dwójki, aż po rozmowie z trenerem podjęliśmy decyzję, że warto spróbować w K1 1000 metrów. Tak naprawdę nie ma jeszcze z czego się cieszyć. Za półtora tygodnia w Szeged będę musiał pokazać, że zasługuję na igrzyska" – mówił Witczak
Kajakarki mają komplet miejsc (sześć) na igrzyskach, ale rywalizacja w grupie jest ogromna, a trener Tomasz Kryk ma spory ból głowy. Nie wszystkie zawodniczki, które zdobyły kwalifikację na ostatnich mistrzostwach świata są jednak wysokiej formie. Finał jedynek na 500 m wygrała Dominika Putto przed Karoliną Nają i Anną Puławską, natomiast w stawce zabrakło wicemistrzyń świata w K2 500 m Martyny Klatt i Heleny Wiśniewskiej, które ścigały się tylko w finale B. Klatt i Wiśniewska obroniły się w rywalizacji dwójek na 500 m, minimalnie wyprzedzając Naję z Puławską. Szkoleniowiec nie zadecydował jeszcze, jakie składy desygnuje na pierwszy Puchar Świata, który krótko po kwalifikacjach odbędzie się także w Szegedzie.
Kanadyjkarki także mają komplet (trzy) miejsc na IO, ale do końca nie wiadomo, kto zasiądzie w dwójce. Na mistrzostwach świata Sylwia Szczerbińska płynęła z Katarzyną Szperkiewicz, która obecnie trenuje poza kadrą. Wyścig C1 500 wygrała Szczerbińska, a kolejne lokaty zajęły Dorota Borowska, Magda Stanny i Szperkiewicz.
Borowska wciąż jest poza konkurencją na dystansie 200 m. W finale kanadyjkarka reprezentująca od nowego roku Posnanię wyraźnie, o blisko dwie sekundy wygrała ze Szczerbińską i Szperkiewicz i jest niemal pewna, że po raz drugi wystąpi na igrzyskach.
"Nie wiedziałam, w jakiej formie są dziewczyny, dlatego w pełni skoncentrowana podeszłam do wyścigu. Czuję się dość pewnie w tej konkurencji w kraju, ale bardzo poważnie traktuję swoje rywalki. Plany na ten sezon przed igrzyskami? Najważniejsze będą mistrzostwa Polski w Bydgoszczy, bo one zadecydują o kwalifikacji olimpijskiej. Tydzień po nich są ME w Szeged, więc prawdopodobnie pojadę w formie. Chciałabym obronić złoto, ale najważniejsze będzie przejechać wyścig dobrze taktycznie" – przyznała Borowska.
Nieco bardziej zagmatwana sytuacja jest w grupie kanadyjkarzy. Wiktor Głazunow, który wywalczył kwalifikację na jedynce na 1000 m, wygrał w Wałczu wszystkie konkurencje. Polska wciąż ma szansę na uzyskanie przepustki w dwójce na 500 m. W wewnętrznym sprawdzianie Głazunow w parze z Arsenem Śliwińskim pokonali Aleksandra Kitewskiego i Normana Zezulę, ale Głazunow nie może walczyć o kolejną kwalifikację. Trener Marek Ploch zadecydował, że Kitewski z Zezulą raz jeszcze spróbują uzyskać bilet do Paryżu – podczas ubiegłorocznych MŚ w Duisburgu w pechowym okolicznościach zajęli dziewiąte miejsca, a na igrzyska awansowało osiem najlepszych załóg. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ krys/