W czwartek przewodniczący klubu PSL Krzysztof Paszyk oświadczył, że po zakończeniu prac trzech zaproponowanych przez KO komisji śledczych - ds. tzw. afery wizowej, Pegasusa i tzw. wyborów kopertowych z 2020 r. - powinna powstać także komisja śledcza ds. zbadania tzw. afery zbożowej. Polityk PSL przekonywał, że należy wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy doprowadzili do nieprawidłowości związanych z wwożeniem do Polski produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Powołał się przy tym na raport NIK, który wysunął w tej sprawie szereg oskarżeń.

Sekretarz generalny PO, poseł KO Marcin Kierwiński pytany o tę propozycję, powiedział PAP, że widzi zasadność powołania komisji śledczej ds. zbadania tzw. afery zbożowej.

"Na pewno państwo polskie powinno wyjaśnić tę aferę, dlatego, że sześciomiesięczne milczenie ważnych urzędników państwowych, wcześniej brak opublikowania listy (firm importujących ukraińskie zboże - PAP) pokazuje, że ludzie władzy mogli być w tę aferę zaangażowani" - powiedział.

"A więc najlepszym trybem byłoby wyjaśnienie jej za pośrednictwem komisji śledczej, ale równolegle powinna działać także prokuratura, służby specjalne" - zaznaczył.

Podkreślił też, że prokuratura od sześciu miesięcy wie o aferze, ale dotąd nic w tej sprawie nie zrobiła. Dlatego, jego zdaniem, należy wyjaśnić nie tylko samą aferę, ale także zaniechania prokuratury w tej sprawie.

"To właśnie do takich sytuacji, gdzie ewidentnie państwo zawodzi, a tutaj prokuratura i służby specjalne zawiodły, powołuje się komisje śledczą" - zaznaczył. "Osoby, które dorabiały się na krzywdzie polskich rolników, powinny za to politycznie, i pewnie też karnie, zapłacić" - dodał.

Polityk przyznał, że koalicjanci nie rozmawiali jeszcze na temat tejże komisji, ani jej ewentualnego składu.

Pytany o składy trzech komisji śledczych, których projekty KO skierowała już do Sejmu, Kierwiński odparł: "Składy nie są ustalone. To jeszcze przed nami". "Na razie zostały złożone wnioski. Liczę, że parlament bardzo szybko, pewnie na przyszłym posiedzeniu, przynajmniej jeden z tych wniosków rozpatrzy" - zaznaczył.

"Moim zdaniem, w skład tej komisji powinni wejść posłowie, którzy przez ostatnie osiem lat tropili afery PiS-owskie, mają swoje sukcesy w tym zakresie. Myślę, że będą świetnymi śledczymi i będą zadawać dobre pytania skompromitowanym politykom PiS-u" - powiedział.

W czwartek minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus zamieścił oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do raportu NIK ws. działania organów państwa w zakresie importu i obrotu zboża i rzepaku z Ukrainy - od 1 stycznia 2022 r. do 31 sierpnia 2023 r. W krótkim nagraniu minister wyjaśnił m.in., dlaczego nie opublikował listy firm importujących ukraińskie zboże.

Poinformował, że zwrócił się do Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) o podanie list firm handlujących zbożem technicznym z Ukrainy, jednak w odpowiedzi KAS przekazała, że nie może podać mu list z uwagi na obowiązującą tajemnicę skarbową.

Telus poinformował też, że zwrócił się z wnioskiem do prokuratury o przedstawienie tych informacji i o zgodę na ich upublicznienie. "Mam odpowiedź, że nie mogę takiej listy otrzymać" - stwierdził.

Listę firm, które ściągały do Polski tzw. zboże techniczne, opublikowała w połowie października Wirtualna Polska; w wykazie jest 91 firm.

W środę wieczorem Koalicja Obywatelska skierowała do marszałka Sejmu trzy projekty uchwał ws. powołania sejmowych komisji śledczych: ws. tzw. afery wizowej, Pegasusa i tzw. wyborów kopertowych z 2020 r. Projekty pojawiły się w czwartek na stronach sejmowych; otrzymały numery druków i zostały skierowane do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu.

Marszałek Szymon Hołownia poinformował na czwartkowej konferencji prasowej, kiedy komisje te realnie mogą rozpocząć pracę. "Jeżeli sprawnie przejdziemy proces pierwszego czytania - on musi być na posiedzeniu plenarnym w najbliższy wtorek - to na kolejnym posiedzeniu w następnym tygodniu będziemy w stanie dojść do etapu, w którym poproszę o zgłaszanie kandydatów, czyli przeczytać to drugi raz, i otworzyć zgłoszenia kandydatów do tych komisji" - powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej.

"Za dwa, trzy tygodnie i te komisje powinny działać, jeżeli oczywiście Sejm tak zdecyduje" - dodał. (PAP)

Autor: Daria Kania

dk/ mir/