Radio Opole » Kraj i świat
2023-07-07, 06:40 Autor: PAP

Ks. Batruch: droga pojednania polsko-ukraińskiego wydaje się długa, jednak nie należy się zniechęcać

Potrzeba dużo cierpliwości, kolejnych inicjatyw, apelów i modlitwy o to, by kwestia Wołynia została rozstrzygnięta do końca – powiedział prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza i proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie ks. mitrat Stefan Batruch. Dodał, że nie należy się zniechęcać tym, że droga pojednania wydaje się długa.

W piątek w Warszawie rozpoczną się obchody 80. rocznicy tragicznych wydarzeń na Wołyniu. O godz. 11.00 w archikatedrze św. Jana Chrzciciela odbędzie się liturgia słowa, podczas której zostanie podpisane wspólne oświadczenie "Przebaczenie i pojednanie".


Prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza podkreślił, że "powinniśmy wspierać wysiłki zmierzające do tego, by pojednanie między naszymi narodami było trwałe".


Przyznał, że wciąż jest grono ludzi, którzy noszą w sobie cierpienie i ból związane z tragiczną śmiercią przodków na Wołyniu.


"Każdy taką traumę przeżywa indywidualnie. Naszym zadaniem jest pomóc im, nie pozostawić ich samych sobie, ale towarzyszyć i wspierać w poszukiwaniu wewnętrznego uleczenia pamięci i świadomości" – mówił.


Zastrzegł, że podpisanie wspólnego oświadczenia nie może być traktowane jako końcowy etap pojednania polsko-ukraińskiego.


"Jest to kolejny krok na długiej drodze, zmierzający do tego, by tego tematu nie pozostawiać niewyjaśnionym i niezakończonym. Oczywiście, po tych wydarzeniach wciąż pozostaną sprawy wymagające wyjaśnienia" – przyznał.


Dodał, że żaden z dotychczasowych apeli czy oświadczeń Kościołów w sprawie Wołynia nie zakładał rezygnacji z dążenia do pochówku ofiar i wyjaśnienia kwestii historycznych.


"Apele te mówią o szukaniu sposobów na to, by pokonać to, co wciąż nas różni. W tym samym duchu zostanie podpisane także to najnowsze orędzie" – zapowiedział.


Podkreślił, że wysiłki podejmowane przez Kościoły nie wystarczą, by sprawa została załatwiona. "Kościoły mogą apelować, resztę muszą rozstrzygnąć władze centralne. To proces, który jest przed nami, ale nie należy w nim ustawać" – stwierdził.


Zdaniem duchownego, "strona ukraińska dąży do tego, by zrozumieć postulaty strony polskiej". "Teraz jest bardzo trudny czas, Ukraina jest zajęta niezwykle dramatycznymi wydarzeniami związanymi z wojną z Rosją, ale to nie znaczy, że Ukraina nie chce rozstrzygnąć tych kwestii" – zastrzegł.


"Potrzeba tu dużo cierpliwości, wytrwałości, kolejnych kroków, kolejnych inicjatyw, kolejnego apelu, przypominania i modlitwy o to, by kwestia Wołynia została rozstrzygnięta do końca. Dlatego nie należy się zniechęcać, nie należy się rozczarowywać i ulegać rozgoryczeniu, że nic się nie dzieje i nic nie jest robione" – stwierdził.


Przyznał, że "wiele osób oczekuje, żeby to się już stało, ale życie jest bardziej skomplikowane niż nasze oczekiwania". "Ta droga pojednania może się wielu osobom wydawać bardzo długa. Do przełomu lat 90. mieliśmy do czynienia z etapem przygotowawczym, w który mocno był zaangażowany papież Jan Paweł II, później zaangażowali się hierarchowie kościelni po stronie polskiej i ukraińskiej, pojawiały się inicjatywy oddolne. Ale ten proces nie ma alternatywy, on musi być dalej kontynuowany" – ocenił.


Ks. Bartuch przyznał, że "są środowiska, którym bardzo zależy na tym, by nie doszło do pojednania polsko-ukraińskiego". "Te środowiska podważają sens pojednania, szukają w tym procesie niedoróbek, umniejszają jego znaczenie – wszystko po to, by udaremnić te wysiłki. Powinniśmy być wytrwali i nie poddawać się" – zastrzegł.


Kościelne obchody 80. rocznicy tragicznych wydarzeń na Wołyniu rozpoczną się w piątek w Warszawie. O godz. 11.00 w archikatedrze św. Jana Chrzciciela odbędzie się liturgia słowa, w której wezmą udział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki i arcybiskup większy kijowsko-halicki, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego abp Światosław Szewczuk. Podczas nabożeństwa zostanie podpisane wspólne oświadczenie "Przebaczenie i pojednanie". Po uroczystościach w archikatedrze została zaplanowana konferencja prasowa w Domu Arcybiskupów Warszawskich z udziałem abp. Stanisława Gądeckiego i abp. Światosława Szewczuka.


Następnie delegacja polsko-ukraińska uda się na pielgrzymkę przebaczenia i pojednania do Ukrainy. W sobotę 8 lipca, o godz. 11.00 czasu miejscowego przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski będzie przewodniczył mszy św. we wsi Parośla na Wołyniu.


W niedzielę 9 lipca o godz. 11.00 czasu miejscowego zostanie odprawiona msza św. w katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku. Eucharystii przewodniczyć będzie nuncjusz apostolski w Ukrainie abp Visvaldas Kulbokas, a udział w niej wezmą przewodniczący KEP i przedstawiciele Kościoła greckokatolickiego z Polski i z Ukrainy.(PAP)


Zbrodnia w Parośli w powiecie sarneńskim była pierwszym atakiem oddziału Ukraińskiej Powstańczej Armii na polską wieś. Uznawana jest za początek ludobójstwa na Polakach, nazywanego rzezią wołyńską. Masowego mordu dokonano 9 lutego 1943 r., kilka tygodni po podjęciu decyzji o rozpoczęciu mobilizacji sił UPA.


Oddział "Dowbeszki-Korobki" dowodzony przez Hryhorija Perehijniaka wszedł do Parośli przedstawiając się jako oddział partyzantki sowieckiej. Mieszkańców przekonano, by położyli się na podłodze w swoich domach i pozwolili się związać. Dzięki temu mieliby uniknąć podejrzenia i zemsty Niemców za "dobrowolne" goszczenie i karmienie partyzantów. Związanych Polaków zamordowano siekierami, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Z rzezi ocalało 12 rannych osób. Najmłodsza z ofiar zbrodni w Parośli miała kilkanaście miesięcy.


"Ocknąłem się po jakimś czasie, głowa mnie bolała. To cud, że nie zacząłem jęczeć, bo oni jeszcze byli w domu. Czekałem, byłem sparaliżowany strachem, udawałem nieżywego. Wtedy usłyszałem, jak mama odezwała się płaczliwym głosem. Ukrainiec poszedł, zamachnął się siekierą, rąbnął i zapanowała cisza. Potem trącali nas butem, sprawdzali, czy żyjemy. Nie wiem, jak to się stało, że wytrzymałem, że nie próbowałem uciekać" – wspominał jeden z ocalonych, Witold Kołodyński. Masakrę przeżyła także jego młodsza o cztery lata siostra. Wieś nie została spalona, lecz pozostała opustoszała aż do lipca 1943 r. Dopiero wówczas została podpalona, wraz z innymi polskimi miejscowościami. Dziś Paroślę porasta las. Jedynym śladem są prostokątne pagórki w miejscach dawnych zabudowań.


Po odejściu z Parośli oddział Perehijniaka zamordował 15 Polaków w Toptach. Planował również atak na pobliski Wydymer, ale z uderzenia zrezygnowano z powodu nieprzybycia innego oddziału UPA.


Zamordowani zostali pochowani w zbiorowej mogile. Na kurhanie masowej mogiły w 1974 r. miejscowy Ukrainiec Anton Dorofijewicz Kowalczuk wzniósł pamiątkowy krzyż z informacją, że zbrodni dokonali jego rodacy. Po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę obok krzyża ustawiono tablicę, na której wymieniono nazwiska wymordowanych rodzin. "Za nimi trudy, za nimi męka… Tym co na zawsze odeszli – Pamięć Święta" – głosi upamiętniający ich napis.


Odpowiedzialny za zbrodnię Perehijniak zginął już 22 lutego 1943 r. w Wysocku na Wołyniu w starciu z Niemcami. Była to konsekwencja dokonanego przez niego ataku na posterunek żandarmerii niemieckiej i ich kolaborantów we Włodzimiercu w nocy z 7 na 8 lutego 1943 r.(PAP)


Autorzy: Iwona Żurek, Michał Szukała


iżu/ szuk/ joz/ mir/


Kraj i świat

2024-07-31, godz. 22:10 Paryż - multimedaliści letnich igrzysk: 12. medal Ledecky (dokumentacja) Amerykańska pływaczka Katie Ledecky zwyciężając w środę w wyścigu na 1500 w igrzyskach w Paryżu zdobyła 12. medal olimpijski, w tym ósmy złoty. Jej… » więcej 2024-07-31, godz. 22:00 „Urodzinowa” porażka piłkarek nożnych Czarnych Sosnowiec z Bayerem 04 Leverkusen Piłkarki nożne Czarnych Sosnowiec przegrały u siebie z niemieckim Bayerem 04 Leverkusen 1:5 (0:2) w meczu zorganizowanym z okazji 100-lecia polskiego klubu. » więcej 2024-07-31, godz. 22:00 CIS: Senat bez poprawek przyjął ustawę o uchyleniu ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich… - Centrum Informacyjne Senatu zawiadamia: 31 lipca br. Senat poparł bez poprawek ustawę o uchyleniu ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów… » więcej 2024-07-31, godz. 22:00 Paryż - w czwartek medalowa szansa żeglarzy, finał w strzelectwie, półfinal Świątek W czwartek powiększyć medalowy dorobek Polski w igrzyskach w Paryżu szansę będą mieli żeglarze w klasie 49er czy Tomasz Bartnik w strzelectwie. Tenisistkę… » więcej 2024-07-31, godz. 22:00 Paryż - 1 sierpnia (program) Program wydarzeń olimpijskich 1 sierpnia - czwartek: 18 finałów ----------GIMNASTYKA SPORTOWA18.15, wielobój kobietJUDO 17.18, 100 kg mężczyzn, o brązowy… » więcej 2024-07-31, godz. 22:00 Paryż - 1 sierpnia (program-Polacy) Program wydarzeń olimpijskich z udziałem Polaków - 1 sierpnia, czwartek: BOKS11.48, 66 kg kobiet, 1/8 finału: Aneta Rygielska - Busenaz Surmeneli (Turcja)GOLF… » więcej 2024-07-31, godz. 22:00 Paryż/pływanie - Ledecky obroniła tytuł na 1500 m, ósme złoto Amerykanki Katie Ledecky obroniła w Paryżu tytuł mistrzyni olimpijskiej na 1500 m st. dowolnym. To ósme złoto igrzysk w dorobku 27-letniej amerykańskiej pływaczki… » więcej 2024-07-31, godz. 22:00 Cenckiewicz: cofnięto mi dostęp do informacji niejawnych Historyk Sławomir Cenckiewicz poinformował o odebraniu mu przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego poświadczeń bezpieczeństwa wymaganych przy dostępie do… » więcej 2024-07-31, godz. 22:00 Paryż - pływaczka Ledecky 13. sportowcem z ośmioma złotymi medalami (dokumentacja) Amerykańska pływaczka Katie Ledecky, triumfując w środę w wyścigu na 1500 m, została ósmym w historii sportowcem, który może się poszczycić ośmioma… » więcej 2024-07-31, godz. 21:50 Paryż/szermierka - koreańscy szabliści najlepsi w drużynie, drugie złoto Oha Szabliści Korei Południowej po finałowej wygranej z Węgrami 45:41 triumfowali w olimpijskim turnieju drużynowym. Drugie złoto paryskich igrzysk wywalczył… » więcej
6789101112
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »