Piłkarska LM kobiet - Pajor: byłyśmy bardzo blisko, ale jednak nie wygrałyśmy
Już w trzeciej minucie Pajor odebrała piłkę Lucy Bronze przed polem karnym, uderzyła z 20 metrów i trafiła w okienko bramki. Później "Wilczyce" mądrze się broniły i wyprowadzały kontrataki. Po jednym z nich w 37. minucie Polka precyzyjnie dośrodkowała do Popp, która głową podwyższyła na 2:0.
"Miałyśmy bardzo dobry plan na ten mecz. W pierwszej połowie grałyśmy tak, jak sobie założyłyśmy. Niestety, w drugiej połowie Barcelona strzeliła szybko dwa gole. Potem każdy widział, co się stało" - skomentowała Polka na antenie TVP Sport.
"Niestety, nasz zespół przegrał. Zawsze powtarzam, że dla mnie najważniejsza jest drużyna. Przegrałyśmy finał i to bardzo boli" - dodał.
Pajor, która dołączyła do Wolfsburga w 2015 roku, już po raz czwarty przegrała finał Ligi Mistrzyń. Wcześniej "Wilczyce", triumfatorki z 2013 i 2014 roku, trzykrotnie uległy Olympique Lyon (2016, 2018, 2020). Francuski klub aż osiem razy wygrał najważniejsze klubowe rozgrywki w kobiecym futbolu.
"Wiem, że wrócimy. W następnym sezonie to znowu będzie nasz cel. Ponownie możemy zagrać w finale, bo mamy świetny zespół. Wierzę, że następny sezon będzie jeszcze lepszy i znowu znajdziemy się w finale, bo na to zasługujemy" - oceniła Pajor.
26-letnia napastniczka z dorobkiem dziewięciu bramek została najskuteczniejszą zawodniczką Ligi Mistrzyń. Zapowiedziała, że nie zamierza zmieniać klubu i wiążę z Wolfsburgiem swoją przyszłość.
"Jesteśmy drugie w Europie, więc już jestem w drużynie gwiazd. Jestem bardzo dumna, że mogę grać dla tego klubu i będę to robić z ogromną radością w następnych sezonach" - zadeklarowała.(PAP)
mg/ pp/