RPA/ W cieniu wojny w Ukrainie BRICS chce stać się przeciwwagą dla Zachodu i zaprasza do swego grona kolejne państwa
BRICS pozycjonuje się jako alternatywa wobec Zachodu i "jako droga dla wschodzących potęg" - wyjaśnia Cobus van Staden z Południowo Afrykańskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, cytowany przez agencję Reutera.
Czwartkowe posiedzenie poprzedza planowany na sierpień szczyt, który już stał się przedmiotem kontrowersji; został nań zaproszony prezydent Rosji, Władimir Putin, na którym od marca ciąży nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. Powodem wydania nakazu była przymusowa deportacja ukraińskich dzieci z okupowanych terenów do Rosji. Gospodarz spotkania, Republika Południowej Afryki, jest więc zobowiązana do aresztowania go, gdyby pojawił się na sierpniowym szczycie. Dyskutowane są różne opcje, łącznie z przeniesieniem spotkania do Chin. Dla RPA "najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby Putin zrezygnował z przyjazdu - zauważa cytowany przez agencję Reutera niezależny analityk Nic Borain.
We wtorek opozycyjna partia Democratic Alliance oświadczyła, że wniosła powództwo przedsądowe, które miałoby zmusić rząd do wypełnienia swoich zobowiązań, a więc zatrzymania prezydenta Rosji i przekazania go Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu „gdyby tylko Putin postawił stopę na południowoafrykańskiej ziem” – zapowiedział Glynnis Breytenbach, piastujący w gabinecie cieni funkcję ministra sprawiedliwości. Breytenbach wyjaśnił, że opozycja chce uniknąć powtórki z 2015 roku, kiedy Pretoria nie aresztowała ówczesnego prezydenta Sudanu Omara Hassana al-Bashira, który również był ścigany przez MTK.
Jednym z tematów czwartkowego posiedzenia oraz sierpniowego szczytu będzie kwestia rozszerzenia bloku. Uważa się, że Wenezuela, Argentyna, Iran, Algieria Arabia Saudyjska i Emiraty Arabskie znajdują się na liście kandydatów. Przyłączenie państw będących kluczowymi światowymi eksporterami ropy znacznie wzmocniłoby BRICS. (PAP)
os/ tebe/