Minister ds. UE: wypowiedź Reyndersa o komisji badającej wpływy rosyjskie zawiera dwie oczywiste nieprawdy
Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
We wtorek odniósł się do tej sprawy komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders. "Jesteśmy szczególnie zaniepokojeni polską ustawą o specjalnej komisji. (...) KE nie zawaha się podjąć działań w tej sprawie, jeśli będzie to potrzebne" - powiedział Reynders.
Wskazał, że Komisja Europejska jest szczególnie zaniepokojona "polską ustawą o specjalnej komisji, która może pozbawić obywateli, jednostki ich prawa do bycia wybranym do pełnienia funkcji publicznej". Jak zauważył, takie pozbawienie funkcji będzie możliwe w drodze decyzji administracyjnej "bez żadnej kontroli sądowej". "To szczególne zaniepokojenie i Komisja Europejska przenalizuje ustawę. KE nie zawaha się przed podjęciem działań w tej sprawie, jeśli będzie to potrzebne" - zaznaczył Reynders.
Szynkowski vel Sęk pytany o te słowa komisarza Reyndersa na wtorkowej konferencji prasowej ocenił, że wypowiedź ta zawierała "dwie oczywiste nieprawdy". "Wynikające - jak sądzę - niestety z braku lektury przedmiotowej ustawy i być może zbyt pochopnie wyrażonej w tej sprawie publicznej oceny" - podkreślił minister.
Jak zaznaczył, "pierwsza nieprawda w tej wypowiedzi to stwierdzenie, że przepisy ustawy mogłyby komukolwiek uniemożliwić start w wyborach". "Nie ma takiej możliwości. To jest po prostu nieprawda, a taką tezę ta wypowiedź zawierała" - podkreślił Szynkowski vel Sęk.
Drugi element - jak dodał minister - "to kwestia braku rzekomej drogi odwoławczej sądowej dla osób, które byłyby adresatami decyzji administracyjnej wydanej przez komisję". "Przypominam, że komisja nie jest sądem, komisja wydaje decyzje administracyjne, które normalnie mogą być w toku kontroli sądu administracyjnego zaskarżane. Tymczasem pan komisarz Didier Reynders wskazał, że nie ma możliwości odwołania do sądu adresatów takich decyzji" - powiedział Szynkowski vel Sęk.
"To są dwie nieprawdziwe informacje. Jestem zaskoczony, że one się pojawiły ze strony komisarza w przestrzeni publicznej. Dlatego dzisiaj zaprosiłem przedstawicieli Komisji Europejskiej do mnie, rozmawialiśmy wskazałem na te dwie fałszywe informacje. Zwróciłem się też z prośbą o przekazanie celem wyjaśnień tych naszych wątpliwości do Komisji Europejskiej, a także poprosiłem o pilną rozmowę telefoniczną pana komisarza Didiera Reyndersa w tej sprawie chcąc tę kwestię wyjaśnić" - oświadczył minister ds. UE.
Sejm ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich uchwalił 14 kwietnia br. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. (PAP)
autor: Edyta Roś, Wiktoria Nicałek
ero/ wni/ par/