Paryż - herosi nowożytnych igrzysk (odc.9)
Po trzecie wreszcie, a może najważniejsze, igrzyska dzięki telewizji stały się wielkim widowiskiem, przyciągającym nie tylko tysiące osób na stadiony, ale wręcz miliardy przed telewizory.
Zmienić się musiał w związku z tym status zawodników. By zdobyć medal olimpijski, sportowcy musieli bez reszty poświęcić się treningom. Stąd olimpijczycy amatorami byli już tylko z nazwy.
W 1972 roku w Monachium miały miejsce wydarzenia, które przyćmiły na pewien czas rywalizację sportową. Atak palestyńskich terrorystów na ekipę izraelską wywołał szok. Mimo wszystko przedstawienie trwało - show must go on... To też był znak czasów.
Igrzyska w RFN przeszły jednak do historii nie tylko wskutek tej tragedii. Miały też jasne strony, a zdecydowanie najjaśniejszą był występ amerykańskiego pływaka Marka Spitza. Dokonał on niewiarygodnej rzeczy - podczas jednej imprezy zdobył aż siedem złotych medali. To osiągnięcie dopiero po 36 latach w Pekinie poprawił Michael Phelps stając osiem razy na najwyższym stopniu podium.
W sumie Spitz ma w dorobku aż 11 olimpijskich medali, bo cztery: dwa złote, srebrny i brązowy zdobył cztery lata wcześniej w Meksyku. Phelps uzbierał ich 28, w tym aż 23 z najcenniejszego kruszcu.
W Monachium Spitz pływał jak maszyna. W ciągu ośmiu dni wystartował w siedmiu konkurencjach (indywidualnych i w sztafecie), siedem razy wygrał i, co nie mniej ważne, siedem razy poprawił rekord świata.
Dzielnie na olimpijskiej pływalni poczynała sobie także Australijka Shane Gould, która zdobyła pięć medali, w tym trzy złote. Próbowała zdobyć tytuły mistrzowskie we wszystkich konkurencjach stylu dowolnego na dystansach 100, 200, 400, 800 i 1500 metrów (na każdym z nich pobiła rekord świata przed igrzyskami). Jej dorobek olimpijski był nieco skromniejszy, jednak jak na 15-latkę wyczyn i tak niezwykły.
W Monachium występy olimpijskie rozpoczął najsłynniejszy kubański bokser, zmarły w 2012 roku Teofilo Stevenson. Był pierwszym pięściarzem, który triumfował w trzech kolejnych igrzyskach w tej samej kategorii. Przed nim trzykrotnym bokserskim mistrzem był tylko Węgier Laszlo Papp, ale ten w latach 1948-56 wygrywał w różnych wagach.
Stevensona przeciwnicy w ringu po prostu unikali. Na kolejnych igrzyskach Kubańczyk niemal wszystkie pojedynki kończył przed czasem. Ostatnie złoto olimpijskie wywalczył w 1980 roku w Moskwie; sześć lat później, już w wieku 36 lat, zdobył jeszcze tytuł amatorskiego mistrza świata.(PAP)
mar/ cegl/ pp/