Seria „Szybcy i wściekli” przekroczyła granicę 7 miliardów dolarów zysku
Jak informuje portal „Deadline”, przekroczenie granicy 7 miliardów dolarów zysku na całym świecie przez serię „Szybcy i wściekli” sprawiło, że cykl znalazł się na piątym miejscu listy najbardziej dochodowych serii filmowych. Znajduje się na niej wspólnie z filmami tzw. Czarodziejskiego Świata, czyli serii opartej na powieściach autorstwa J.K. Rowling.
Seria „Szybcy i wściekli” rozpoczęła się w 2001 roku, a w jej skład wchodzi też jeden spin-off, film „Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw”. Pierwszy film cyklu zarobił 208 milionów dolarów, co było znakomitym osiągnięciem jak na film z niskim budżetem. Słabo pod względem zysków wypadła trzecia część - zarobiła jedynie 158 milionów dolarów. Wtedy wydawało się, że widzowie są znudzeni oglądaniem kolejnych popisów za kierownicą i cykl nie ma przyszłości. Wskrzeszono go jednak i kolejne części zarabiały już coraz większe kwoty. Najlepiej w kinach poradziła sobie część siódma, która zarobiła ponad półtora miliarda dolarów.
Świetne kasowe wyniki serii „Szybcy i wściekli” są możliwe dzięki popularności tych filmów poza granicami Stanów Zjednoczonych. Na północnoamerykańskim rynku cykl ten zarobił bowiem do tej pory niecałe dwa miliardy dolarów. Pozostałe wpływy, czyli ponad pięć miliardów, to zyski z pozostałych światowych rynków.
Cykl „Szybcy i wściekli” na pewno awansuje na liście najbardziej dochodowych serii w historii kina. Wiadomo bowiem, że powstanie jedenasta część, a niewykluczone, że także dwunasta. Jak zdradził główny gwiazdor „Szybkich i wściekłych", Vin Diesel, od dawna rozwijane są projekty kolejnych spin-offów. Jednym z nich ma być film z kobiecą obsadą. (PAP Life)
kal/ gra/