Donald Tusk: po dwóch godzinach od zamknięcia lokali będziemy gotowi do podania wyników wyborów
Lider PO Donald Tusk podczas spotkania w Sulechowie (woj. lubuskie) był pytany o obywatelską kontrolę wyborów, organizowaną przez KO.
Tusk ocenił, że "naprawdę sensacyjne scenariusze rzadko się zdarzają". "Jakby oni się zdecydowali na sfałszowanie, unieważnienie wyborów, czy zamachy stanu, stany wyjątkowe, to wiem, co wtedy należy robić i nie będę się wahał ani chwili" - oświadczył. "Ale to jest mało prawdopodobny scenariusz. Oni naprawdę ustąpią, kiedy będziemy dobrze zorganizowani" - dodał szef PO.
Według niego takie dobre zorganizowanie oznacza, że w każdym lokalu wyborczym będą np. mężowie zaufania i obserwatorzy, będzie też robiona natychmiastowa dokumentacje tego, co jest wywieszone w każdym lokalu wyborczym.
"Będziemy prawdopodobnie gotowi po dwóch godzinach od zamknięcia lokali wyborczych do przedstawienia prawie co do jednego głosu wyniku wyborów. Nie ukradną nam tych wyborów" - podkreślił Tusk. "Nakradli się ile wlezie, ale tego nam naprawdę nie ukradną" - dodał.
Przez chłopca, który przedstawił się jako Adam, szef PO został zapytany, co będzie z 500 plus gdyby doszedł do władzy. "Nie ma osoby bardziej uprawnionej do pytana o 500 plus" - odparł Tusk.
Podkreślił, że "nikt kto idzie dziś do tych wyborów nie powinien oszukiwać ludzi fałszywymi obietnicami czy też fałszywymi groźbami". "Jeśli powiedziałem, że 500 plus zostanie zachowane, to zostanie zachowane, nikt tego nie dotknie, nie ma mowy" - oświadczył lider Platformy.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że "ponad połowa Polaków odpowiada, że 500 plus przyniosło korzyści, ale też przyniosło negatywne skutki". "Ludzie są mądrzejsi niż myśli PiS" - zauważył.
"Ale też jest taka prawda, że polska rodzina ma prawo do rządów przewidywalnych" - zaznaczył lider PO. "To nie może być tak, że przychodzi nowa władza i demoluje plany milionów ludzi. To co ludzie mają, będą mieli zachowane" - zadeklarował Tusk. (PAP)
autorzy: Piotr Śmiłowicz, Marcin Rynkiewicz
pś/ mmd/ par/