Holandia/ Media: samorządy zrywają umowy z chińskimi odpowiednikami m.in. z powodu prześladowania Ujgurów
„Chiny i Zachód oddalają się od siebie” – uważa ekspert ds. Chin Ties Dams.
W ciągu ostatnich lat dziesiątki holenderskich gmin i prowincji rozpoczęły współpracę z chińskimi odpowiednikami - przypomina "NRC". Teraz coraz częściej dochodzi do zakończenia współpracy, co jest związane przede wszystkim z pogarszająca się sytuacją w zakresie praw człowieka w Chinach.
Jeszcze w marcu 2020 roku w Arnhem, we wschodniej Holandii, świętowano współpracę z Wuhan i burmistrz miasta apelował o solidarność z miastem dotkniętym pandemią Covid-19, ale już w połowie ubiegłego roku porozumienie zostało zerwane przez stronę holenderską. Rada Arnhem uznała, że dalsza współpraca z miastem z kraju, w którym Ujgurzy są prześladowani, byłaby „niemoralna”.
Arnhem było pierwszym holenderskim miastem, które formalnie zakończyło swoją przyjaźń z chińskim odpowiednikiem, jednak, jak wynika z informacji „NRC”, nie ostatnim. „W ostatnim czasie co najmniej osiem gmin zerwało więzi z Chinami, podobnie jak prowincje Utrecht i Północna Holandia” – czytamy w gazecie. Porozumienia zostały zakończone m.in. przez lokalne władze w Bredzie, Tilburgu i Eindhoven. Jak podaje dziennik na podobny krok chce się zdecydować ponad 40 kolejnych gmin i prowincji.
Zakończenie partnerstwa samorządów jest przykładem wielkiej zmiany w stosunkach Zachodu z Chinami - twierdzi ekspert ds. Chin w instytucie Clingendael Ties Dams. „Chociaż istnieje wiele wzajemnych powiązań, zarządzanie relacjami z Chinami staje się coraz trudniejsze” – powiedział Dams cytowany przez „NRC”.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
apa/ ap/