LM piłkarzy ręcznych - Wiśniewski: mamy upragniony awans do ćwierćfinału
„To było coś niesamowitego, wywalczyliśmy upragniony awans. Przecież było już minus sześć bramek. Chyba wielu naszych kibiców już nie wierzyło, że możemy odwrócić losy meczu. A jednak się udało” - dodał.
W 23. minucie, przy prowadzeniu gospodarzy 12:6, mało kto się spodziewał, że Orlen Wisła może wywalczyć awans.
„Tak kosmicznego meczu chyba jeszcze nie graliśmy. Na dodatek przy ogłuszającym dopingu kibiców gospodarzy, którzy już przed przerwą prawie cieszyli się z awansu. A jednak pokazaliśmy, że mamy charakter, doprowadziliśmy w 44. min do remisu 19:19 i ten remis nam się udało dowieźć do końca meczu. Mało tego, prowadziliśmy nawet dwiema bramkami, ale my lubimy doprowadzać do horroru, a potem wychodzić z niego zwycięsko” - cieszył się Wiśniewski.
Drużyna z Płocka prowadziła w 60. min 25:23, zmniejszył rozmiary porażki Kauldi Odriozola, a trener Xavi Sabate poprosił o przerwę w grze. Pół minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziowie odgwizdali faul ataku Tomasa Pirocha, a do pustej bramki – trener Sabate wycofał Ignatio Bioscę – rzucił Alexandre Cavalcanti i był remis, po którym piłkarze rywalizowali w rzutach karnych.
Płocczanie: Tin Lucin, Sergiej Kosorotow, Niko Mindegia, Michał Daszek i Przemysław Krajewski byli bezbłędni. Biosca obronił rzut Odriozoli.
W ćwierćfinale Orlen Wisła zagra z SC Magdeburg 10 maja w Orlen Arenie oraz 17 maja na wyjeździe. (PAP)
Autor: Jolanta Marciniak
marc/ cegl/