22 marca 2016 roku o godzinie 7:58 dwóch terrorystów dokonało samobójczego ataku w hali odlotów lotniska w Brukseli, detonując kamizelki wypełnione materiałami wybuchowymi. Nieco ponad godzinę później na stacji stołecznego metra Maelbeek, w dzielnicy europejskiej, wybuchła trzecia bomba.

Bilans najbardziej śmiercionośnych ataków terrorystycznych w historii Belgii to 32 osoby zabite i ponad 340 rannych.

W środę pod pomnikiem ofiar na Rue de la Loi w Brukseli odczytano nazwiska ofiar a premier Belgii Alexander De Croo i przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola złożyli tam wieńce. W metrze i na lotnisku ofiary uczczone zostały minutą ciszy.

"Siedem lat temu jako kraj nie byliśmy przygotowani, ale dziś jesteśmy dalej niż wtedy. Miejmy nadzieję, że nie doświadczymy już nigdy kolejnego ataku, ale teraz jesteśmy lepiej przygotowani" – powiedział premier Belgii cytowany przez agencję informacyjną Belga.

Na profilu pałacu królewskiego w serwisie Twitter pojawił się komunikat: "Nasze myśli kierują się dziś ku ofiarom straszliwych ataków i ich rodzinom. Nigdy ich nie zapomnimy".

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

asc/ ap/