W poniedziałek oficjalny królewski biuletyn ogłosił, że król Rama X zatwierdził dekret o rozwiązaniu parlamentu ze skutkiem natychmiastowym, co otworzyło drogę do wyborów.

Głosowanie 14 maja będzie kolejną odsłoną politycznej batalii o władzę nad Tajlandią pomiędzy rodziną Shinawatrów a konserwatywnym establishmentem związanym z armią.

„Czas ruszyć naprzód w stronę wyborów” – powiedział we wtorek dziennikarzom premier Prayuth, który doszedł do władzy w wyniku wojskowego zamachu stanu. Podkreślił, że jego gabinet wciąż rządzi krajem.

Wiece przedwyborcze odbywają się już od kilku miesięcy, ale oczekuje się, że po ogłoszeniu daty wyborów partie zwiększą wysiłki – ocenia agencja Reutera.

Paetongtarn Shinawatra, potencjalna kandydatka na premiera z ramienia partii Pheu Thai, cieszy się poparciem 38,2 proc. obywateli, podczas gdy obecny szef rządu może liczyć na 15,65 proc. głosów – wynika z sondażu Narodowego Instytutu Administracji Rozwoju (NIDA) opublikowanego w weekend.

Paetongtarn jest córką Thaksina Shinawatry i bratanicą Yingluck Shinawatry - byłych premierów Tajlandii odsuniętych od władzy przez wojsko. Partie związane z Shinawatrami wygrały wszystkie wybory w Tajlandii od 2001 roku.

Prayuth rządzi krajem od 2014 roku, gdy kierowana przez niego wojskowa junta obaliła demokratycznie wybrany rząd Yingluck. W 2019 roku objął on formalnie funkcję szefa cywilnego rządu po wyborach przeprowadzonych na zasadach konstytucji uchwalonej pod kontrolą wojska.(PAP)

anb/ tebe/