Ekstraklasa piłkarska - Raków - Cracovia 4:1 (opinie)
Po meczu Raków Częstochowa - Cracovia Kraków (4:1) powiedzieli:
Marek Papszun (trener Rakowa): "Klątwa została zdjęta - wreszcie wygraliśmy z Cracovią w ekstraklasie i dziennikarze nie będą już nam dokuczać, że nie potrafimy jej pokonać. Gratulacje dla całej szatni, a przede wszystkim dla zawodników. Zaczęliśmy dobrze, ale dość niespodziewanie straciliśmy bramkę. To jednak nie wybiło nas z rytmu, dalej graliśmy swoje i wiedzieliśmy, że to druga połowa będzie decydować. Bramki były kwestią czasu. Jesteśmy świadomi tego, o co gramy, a to kosztuje nas wiele wysiłku. Jesteśmy przed przerwą na reprezentację, w połowie rundy rewanżowej, w której mamy sześć zwycięstw i dwa remisy. Po tej przerwie czeka nas duży mecz, którym, jak myślę, będzie żyła cała piłkarska Polska. Rozpoczynamy więc "operację Legia". Jeśli chodzi o powołanego do reprezentacji Bena Ledermana, to pozostał on na ławce, bo ma uraz i nie chcieliśmy ryzykować odnowienia, co mogłoby pozbawić go miejsca w kadrze. Pojedzie na zgrupowanie i lekarze kadry rozstrzygną, czy może grać".
Jacek Zieliński (trener Cracovii): "Gratulacje dla Rakowa za zwycięstwo, jak najbardziej zasłużone. Chcieliśmy sobie ten mecz ułożyć trochę inaczej, ale początek był niezły i udało się uzyskać prowadzenie. Ale nie udało się go utrzymać, a potem - im dalej, tym gorzej. W drugiej połowie pozwoliliśmy Rakowowi prowadzić taką grę, jak lubi. Po pierwszej połowie chyba nikt nie myślał, że taki będzie wynik, ale w drugiej traciliśmy bramki po własnych błędach. Raków ma teraz otwartą autostradę do mistrzostwa, ale to jest piłka nożna i różne rzeczy są jeszcze możliwe. Moim zdaniem Raków tej szansy jednak nie wypuści".(PAP)
man/ pp/