Za przeprowadzeniem referendum opowiedziało się 13 radnych związanych z klubem prezydenta Jarosława Klimaszewskiego. Przeciw było 11 radnych z opozycyjnych klubów: PiS oraz Niezależni.BB. Głosowanie odbędzie się w niedzielę, 16 kwietnia, w godzinach od 7 do 21.

„Instytucja referendum stanowi formę demokracji bezpośredniej, która pozwala lokalnej społeczności wyrazić swoje zdanie w sprawach dotyczących miasta i jego mieszkańców. Przedstawione w projekcie uchwały pytania mają na celu umożliwienie mieszkańcom wypowiedzenie się w istotnych dla siebie i dla Bielska-Białej kwestiach” – uzasadniał projekt uchwały radny Maksymilian Pryga z większościowego klubu Klimaszewskiego.

Bielszczanie odpowiedzą na trzy pytania. Pierwsze będzie dotyczyło wyrażenia zgody na budowę „instalacji termicznego przekształcania odpadów”, czyli spalarni odpadów na terenie dzielnicy Wapienica. W drugim mieszkańcy dadzą odpowiedź na pytanie, czy są za dofinansowywaniem z budżetu miasta zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego in vitro.

Ostatnie pytanie dotyczy kwestii ograniczenia ruchu pojazdów na ulicach 3 Maja i Zamkowej, pomiędzy ul. Wałową a ul. gen. Władysława Sikorskiego. To ścisłe centrum miasta. Bielszczanie zostaną zapytani, czy zgadzają się na wprowadzenie tam zakazu ruchu z wyjątkiem autobusów, zaopatrzenia we wskazanych godzinach, taksówek, służb miejskich, rowerów i osób mieszkających tam.

Rzecznik bielskiego magistratu Tomasz Ficoń powiedział PAP, że będzie to pierwsze referendum lokalne w mieście. Aby jego wyniki były ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 30 procent uprawnionych do głosowania. „Uprawnionych jest około 127 tys. osób. Aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział około 38 tys. mieszkańców” – wskazał.

Decyzję rady poprzedziła dyskusja, podczas której opozycyjni radni oraz przedstawiciele różnych środowisk wskazywali, iż referendum pierwotnie miało dotyczyć tylko kwestii spalarni. Postulowali, by dwa pozostałe pytania zostały usunięte. „Dodawanie pytań uważamy za rozmydlenie sprawy (spalarni – PAP) i wpisanie go w bieżące spory partyjne ze szczebla ogólnopolskiej polityki” - mówił Tomasz Wawak z Niezależnych.BB.

Niemal identyczną opinię wyraził Konrad Łoś z PiS. „Referendum powinno oscylować wokół jednego pytania, bo tak było zapowiadane. Miało być w sprawie spalarni. Dodatkowe pytania, ile by ich nie było, spowodują rozmycie, rozmydlenie głównego tematu” – podkreślił.

Bielszczanka Magdalena Madzia z inicjatywy „Stop spalarni” powiedziała podczas sesji, iż nie ma wątpliwości, że „przemycenie” innych pytań, to „zagrywka polityczna”. „Nikt nie wierzy w szczerość pytania o in vitro. Sejmik śląski przegłosował w grudniu 2020 r. 20 mln zł na ten cel, również dla bielszczanek. Program leczenia bezpłodności jest stosowany w samorządach i nie wymaga głosowania referendalnego. (…) Jest to próba przemycenia pozytywnych skojarzeń do czegoś, co jest bardzo szkodliwe” – mówiła.

Adrianna Adamska, bielszczanka, którą rada miejska również wysłuchała, apelowała o wycofanie pytania dotyczącego finansowania in vitro. „Według źródeł medycznych skuteczność tej metody jest bardzo niska i plasuje się na poziomie 21 do 26 proc.” – wskazywała. Przytaczała dane, z których wynika, że 60 do 95 procent dzieci poczętych in vitro umiera jeszcze w wieku prenatalnym, a śmiertelność okołoporodowa jest dwu-, trzykrotnie wyższa niż u dzieci poczętych w sposób naturalny.

Prezydent miasta Jarosław Klimaszewski podkreślił, że nie stara się upolityczni referendum. „Gdyby tak było, a mój klub ma większość w radzie, nie musielibyśmy pytać mieszkańców o wprowadzenie finansowania in vitro. Pytamy ich jednak. Tego nigdy za wiele” – mówił.

Maksymilian Pryga z klubu Klimaszewskiego dodał, że w jego opinii „nie ma pytań światopoglądowych”. „Takie są jedynie odpowiedzi. Pytania są ogólne, prodemokratyczne i proobywatelskie. Chcemy uzyskać jak najlepszą frekwencję. Wydając 0,5 mln zł w trudnej sytuacji warto zadbać o to, by była ona (…) taka, żeby referendum było ważne” – mówił.

Radny dodał, że reprezentuje osiedle Złote Łany, gdzie wiele osób nie interesuje się sprawą spalarni, która ma powstać po przeciwnej stronie miasta. „Wprowadzenie większej liczby pytań daje możliwość, że wymagana frekwencja zostanie osiągnięta” – powiedział Pryga. (PAP)

Autor: Marek Szafrański

szf/ itm/