Ekstraklasa piłkarska – szwedzki obrońca Górnika: wolę, kiedy jest zimniej
Górnik nie ma ostatnio dobrej serii. Przegrał trzy kolejne ligowe mecze z bilansem bramek 1-7 i odpadł w 1/8 finału Pucharu Polski z 2-ligowym KKS Kalisz po rzutach karnych.
„Mam pomysł na poprawę gry. Gdyby było inaczej, to bym zrezygnował” – zaznaczył trener Bartosch Gaul.
Jego zespół rundę wiosenną zaczął od wyjazdowej porażki z Cracovią 0:2. Górnik zagrał w tym spotkaniu osłabiony brakiem kilku chorych zawodników. Oba gole padły po dośrodkowaniach z rzutów rożnych.
„Grypa nadal nas jeszcze nie opuściła do końca. Może więcej zawodników będzie mogło usiąść na ławce rezerwowych. Kiedy jednak leżysz w łóżku przez 7, czy 12 dni, to trudno myśleć o powrocie do wyjściowej jedenastki. W Krakowie nie zagraliśmy dobrego meczu, rywale byli skuteczniejsi dobrze bronili” – dodał szkoleniowiec.
Zabrzanie w listopadzie zakończyli rok wyjazdowym, zaległym meczem z Lechią, przegranym 1:2. Jedynego gola dla gości strzelił Bergstroem.
„I mam nadzieję, że zrobię to ponownie w sobotę, a my zdobędziemy więcej bramek od przeciwników” – zaznaczył obrońca.
Gaul przyznał, że podczas treningów pracuje z drużyną nad poprawą gry defensywnej.
„Staramy się coś zmienić, poprawić. Cracovia wykonała niemal perfekcyjnie te dwa rzuty rożne, my musimy poszukać rozwiązań na takie sytuacje” - stwierdził.
Nie ukrywał, że po odejściu bramkarza Kevina Brolla klubowi działacze muszą poszukać jego następcy.
„Odszedł, ale też była wcześniej moja decyzja o odsunięciu go od drużyny, bo niektóre jego zachowania mi się nie podobały. Dbamy również o atmosferę w szatni. Mamy dwóch bramkarzy, musimy się rozglądać na kolejnym, aby mieć konkurencję na tej pozycji” – wyjaśnił.
Cały czas do optymalnej formy po poważnej kontuzji dochodzi doświadczony stoper Rafał Janicki.
„Nie trenuje jeszcze na 100 procent z zespołem, mam nadzieję, w przyszłym tygodniu wróci do normalnych zajęć” – powiedział trener.
Górnik zajmuje w tabeli 12. miejsce, Lechia – 13. Oba zespoły mają po 20 punktów.
„Nie patrzę w tabelę. Jest jeszcze dużo spotkań do końca sezonu, a tak naprawdę zawsze liczy się to najbliższe. Może to nudne, ale to fakt. Oczekuję ciężkiej przeprawy w sobotę (17.30). Byłem przeziębiony w trakcie przygotowań, ale wróciłem na boisko i jestem gotowy do gry. Analizujemy stracone gole, każdy musi wziąć odpowiedzialność za swoją robotę” – podsumował Bergstroem.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
gir/ krys/