Niemcy/ Szefowa Instytutu Pileckiego w Berlinie: flaga Ukrainy będzie u mnie wisiała do zwycięstwa
"Flaga wisi w moim domu, na moim balkonie. Przywiozłam ją z Ukrainy, kiedy pod koniec maja z przyjaciółmi z ukraińskiej diaspory Vitsche pojechałam z transportem pomocy do Kijowa, byłam w Buczy, Irpienia, Hostomelu" - opowiada Radziejowska. "Flaga Ukrainy znaczy dla mnie bardzo dużo" - podkreśla.
"Przeczytałam artykuł o aspektach prawnych takiej sytuacji w Niemczech - pojawia się w nim sugestia, że aby wywiesić flagę wspierającą Ukrainę, to lepiej ja +uzupełnić+ gołębiem pokoju lub napisem +pokój+, aby wyjaśnić dobre intencje eksponowania flagi" - mówi dyrektor berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego. "Rzeczywiście - Ukraińców nic bardziej nie denerwuje niż wszechobecne gołąbki pokoju na flagach ukraińskich w Berlinie".
Niemcy "zazwyczaj nie rozumieją, że pokój jest możliwy, jeśli Ukraina zwycięży i wolą puste hasła o pokoju, oczywiście bez aspektów narodowych. Bo niestety w Berlinie panuje często przekonanie, że Ukraina jest nacjonalistyczna, więc flaga ukraińska jest czymś niebezpiecznym. To odzwierciedla stan ducha niemieckiego, chociaż oczywiście w Berlinie są ukraińskie flagi, też bez gołębi pokoju" - mówi Radziejowska.
"Często słyszę od moich przyjaciół Ukraińców, że doświadczają czasem różnego typu dyskryminacji w Berlinie. To zdarzenie dało mi namiastkę tego ich doświadczenia" - konkluduje.
Radziejowska poinformowała w czwartek na Twitterze: "Berlin, ósmy miesiąc inwazji Rosji na Ukrainę. Dzisiaj otrzymałam mail od administratora budynku, w którym napisane jest, żebym zdjęła z balkonu ukraińską flagę, którą przywiozłam ze Lwowa. W treści maila napisane jest +Prosimy o powstrzymanie się od publicznych wypowiedzi politycznych+". https://twitter.com/HRadziejowska/status/1578099391168126977
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ jar/