Gdańscy radni PiS: w zarządzie dróg i zieleni od lat dochodziło do nieprawidłowości
Gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali w środę konferencję prasową, w trakcie której poinformowali o wnioskach i uwagach po kontroli Biura Audytu i Kontroli Urzędu Miasta w zarządzie dróg i zieleni.
Radny PiS Przemysław Majewski zwrócił uwagę, że kontrola w GZDiZ zakończyła się 16 września. "Protokół z kontroli zawiera 25 różnych zamówień losowo wybranych przez Biuro Audytu i Kontroli. To, co widzimy we wnioskach i uwagach biura przeraża, ponieważ to pokazuje, i potwierdza nasze obawy, że w GZDiZ od lat dochodziło do nieprawidłowości przy zamówieniach" – mówił.
Jako jeden przykładów radny Andrzej Skiba podał zimowe wygrodzenie ochronne Wielkiej Alei Lipowej w Gdańsku, wartego według umowy lub faktury prawie 114 tys. złotych. "Okazuje się, że kontrolującym nie udostępniono dokumentów z postępowania, ponieważ tych dokumentów nie ma. Wydano ponad sto tysięcy złotych i nie ma dziś po tym żadnego śladu" – mówił.
Radny Majewski stwierdził, że w GZDiZ bez postępowań i formalizmów lekką ręką wydawano pieniądze publiczne. "Tak jak wcześniej, podnosimy bardzo poważną kwestię. Żądamy dymisji dyrektora GZDiZ Mieczysława Kotłowskiego, ponieważ ta osoba od kilkunastu lat powinna nadzorować działalność miejskiej spółki, a tego nie robiła" – podkreślił.
Rzecznik prezydent Gdańska Daniel Stenzel zaznaczył, że raport z kontroli w GZDiZ, na który powołują się radni Prawa i Sprawiedliwości, nie jest niczym nowym. "Jest to raczej odgrzewanie kotleta, którego serwowaliśmy trzy tygodnie temu. Poinformowaliśmy wtedy, że konsekwencją zaniedbań, szczególnie w Dziale Zieleni GZDiZ, było zwolnienie kierownika działu oraz wicedyrektora GZDiZ, któremu ten pion podlegał" - powiedział.
Dodał, że w tej sprawie miasto zrobiło wszystko, co było możliwe. "Jeżeli radni PiS chcą odgrzewać wspomniany raport w atmosferze jakiejkolwiek sensacji, to nie tym razem" – stwierdził.(PAP)
Autor: Dariusz Sokolnik
dsok/ jann/