Rosja/ Rosjanie dopuszczają się na Ukrainie zbrodni wojennych; Putin nazywa wojskowych "bohaterami"
Podczas wystąpienia na Kremlu Putin wymienił "bohaterów wielkiej Rosji" m.in. byłego lidera tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandra Zacharczenkę, rosyjskiego bojownika Arsena Pawłowa czy prokuratora generalnego tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej Siergieja Gorenkę. Wymienił również oficera Nurmagomieda Gadżymagomedowa. Była to pierwsza oficjalnie potwierdzona przez władze w Rosji ofiara pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę.
"To też wszyscy nasi żołnierze i oficerowie, którzy chwalebnie polegli podczas specjalnej operacji wojskowej. To bohaterowie wielkiej Rosji" - powiedział.
Atak na Ukrainę rozpoczął się 24 lutego po godz. 5 czasu ukraińskiego (godz. 4 w Polsce), kilka minut po ogłoszeniu przez rosyjskiego prezydenta Władimira Putina "specjalnej operacji wojskowej", mającej na celu "demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy". Wojska rosyjskie przekroczyły granice Ukrainy od wschodu, północnego wschodu i południa, a także od północy z terytorium Białorusi. Ukraina została również zaatakowana z zaanektowanego przez Rosję w 2014 r. Krymu i kontrolowanej przez zależnych od Moskwy separatystów części Donbasu.
Na Ukrainie Rosjanie dopuszczają się zbrodni wojennych, w tym m.in. masowych zabójstw, tortur, gwałtów, grabieży, przymusowego wywożenia ludności (w tym dzieci) do Rosji, ataków na cele cywilne takie jak osiedla mieszkaniowe, szkoły, szpitale i korytarze humanitarne oraz stosują amunicję zabronioną przez konwencję genewską (bomby kasetowe, broń hipersoniczna). (PAP)
ndz/ kgod/