"Fakt" przypomina, że Szachtar Donieck i Dynamo Kijów zagrają mecze europejskich pucharów w Polsce. W naszych ligach wystąpią też ukraińskie drużyny siatkarzy i piłkarek ręcznych.

Bortniczuk pytany, czy w ministerstwie nie było żadnych wątpliwości, że warto pozwolić na grę ukraińskich drużyn w polskich ligach, odparł: "Ja ich nie miałem. Więcej było u organizatorów lig, czy ukraińska drużyna może zdobyć mistrzostwo Polski albo przysługujące Polsce miejsce w europejskich pucharach". Podkreślił, że międzynarodowe organizacje na to nie pozwalają. "Dajemy im możliwość przetrwania w świecie sportu. Jeśli tam z oczywistych względów rozgrywki nie mogłyby być prowadzone, to nie byłoby sensu utrzymywania ukraińskich drużyn, choćby z perspektywy sponsorów. Taka dyscyplina w Ukrainie by po prostu upadła" - wskazał minister sportu.

Zaznaczył, że Polska też będzie zyskiwała na tej współpracy. "Mówię o klubach piłkarskich, które będą rozgrywały u nas mecze w pucharach, Szachtar Donieck nawet w Lidze Mistrzów. Normalnie byśmy tego nie mieli. Polscy kibice będą mogli oglądać nie tylko bardzo dobre drużyny ukraińskie, ale i ich przeciwników" - powiedział.

Na pytanie, czy jeśli pojawią się kolejne zespoły, które chciałyby grać w Polsce, to mają do tego zielonego światło, Bortniczuk podkreślił, że z perspektywy ministerstwa tak, choć ostateczna decyzja zawsze należy do organu prowadzącego rozgrywki, albo związku sportowego albo spółki.(PAP)

kmz/ dki/