Kaczyński: demokracja funkcjonuje wtedy, gdy ci, co zapowiadają coś w kampanii, później to realizują
Na niedzielnym spotkaniu z działaczami i mieszkańcami w Grudziądzu prezes PiS mówił, że jego partia to formacja, która "od samego początku mówiła zdecydowane +nie+ postkomunizmowi i wszystkim jego cechom".
"Jedną z tych cech było tolerowanie ogromnych nadużyć i tolerowanie nieszczęścia wielkiej części polskiego społeczeństwo" - stwierdził. Ta tolerancja - dodał - "miała rzeczywiście bardzo daleko idące skutki". "Stąd ta rola 500+, to kupowanie na zeszyt, stąd ta cała bieda - myśmy powiedzieli, że tak nie można" - powiedział szef PiS. Stwierdził, że zwycięstwo PiS w wyborach w 2015 r. "pozwoliło uruchomić cały program - oczywiście krok po kroku, nie od razu, ale pozwoliło".
Podkreślił, że demokracja polega na tym, że władza zależna jest od społeczeństwa - poprzez mechanizm wyborów i konkurencji różnych ugrupowań - ale, jak ocenił, "demokracja naprawdę funkcjonuje wtedy, kiedy ci, którzy zapowiadają coś w trakcie kampanii wyborczej, następnie to realizują". "Jeżeli zapowiadają i nie realizują, to wtedy demokracja jest fikcją - manipulacją i oszukiwaniem społeczeństwa" - dodał.
"Myśmy, jak sądzę, tę sytuację zmienili. Zapowiedzieliśmy pewną politykę - politykę społeczną, politykę w sferze bezpieczeństwa, w sferze kultury, zdrowia, intensyfikacji dawania szans różnego rodzaju działalności społecznej, politykę wobec wsi - i wszystkie te elementy w tym czy innym stopniu zostały zrealizowane. Myśmy powiedzieli, że w Polsce można - bo przedtem było hasło, że w Polsce nie można - nie ma pieniędzy, nie ma możliwości, każdy musi sobie dawać radę sam" - mówił lider PiS.
Jak ocenił, PiS "ukrócił gigantyczne złodziejstwo i dzięki temu kasa została napełniona". "To umożliwiło realizację 500+, potem rozszerzenie 500+ oraz innych program społecznych. W ciągu lat naszej władzy wydaliśmy na to już przeszło 200 mld zł; w tym roku na te cele idzie już przeszło 60 mld zł" - stwierdził Kaczyński.
"Idziemy w tym kierunku, żeby możliwie wszystkim grupom społecznym było lepiej, żeby ich stan się poprawiał, żeby ta skala się nędzy była coraz mniejsza. Nie oszukujmy się - ona wciąż jeszcze istnieje, ciągle mamy jeszcze w Polsce sporą grupę ludzi naprawdę biednych, ale jeszcze... no, dwie kadencje naszej władzy i ich nie będzie" - powiedział Kaczyński.
Stwierdził, że ekipie rządzącej nie udała się dotąd zasadnicza zmiana w wymiarze sprawiedliwości. "Opór zewnętrzny, ale przede wszystkim opór wewnętrzny - wiecie państwo jaki, nie będę się nad tym rozwodził - doprowadził do tego, że ta sytuacja nie została w jakiś zasadniczy sposób zmieniona" - stwierdził.
"Wszystko przy pewnej cierpliwości, przy pewnej zręczności, można zrobić. I to też zrobimy (...). Chcemy, żeby w Polsce był porządek społeczny i żeby był porządek w wymiarze sprawiedliwości, żeby był porządek moralny" - powiedział Kaczyński.(PAP)
autorzy: Mikołaj Małecki, Jerzy Rausz
mml/ iżu/ rau/ mok/