W dwójce, podobnie jak w na igrzyskach w Japonii, popłynęła razem z Anną Puławską. Polki należały do faworytek i pewnie wygrały finał. Obie też wsiadły do czwórki, ale z innymi partnerkami. W miejsce Heleny Wiśniewskiej i Justyny Iskrzyckiej do kajaka wsiadły Dominika Putto i 20-letnia Adrianna Kąkol. Osada, która zdobyła brązowy medal w Tokio, nie straciła na swojej mocy.

"Podeszłyśmy do tego starty z małą rezerwą. Dominika wcześniej w swojej karierze szlakowała czwórce, teraz musiała się odnaleźć na czwartej "dziurze" i jak widać, wspaniale jej to wyszło. Z kolei Ada to bardzo młoda zawodniczka i choć indywidualnym poziomem może sporo odstaje od nas, ma to coś w sobie. Ma świetne przełożenie mocy na pióro, pięknie potrafi ułożyć się w osadzie. Już od pierwszych treningów czułam, że coś jest w tej czwórce i byłam nawet trochę zaskoczona. Podczas zawodów okazało się, że te prędkości na treningach nie były przypadkowe. Oczywiście czekają nas jeszcze małe korekty" - powiedziała PAP najbardziej utytułowana w historii polska kajakarka.

Jak dodała, forma u progu sezonu jest znacznie wyższa niż to miało miejsce w poprzednich latach.

"Jak na tę porę roku, czyli czas pierwszego Pucharu Świata, to pływamy na większych prędkościach niż w ostatnich sezonach. Może to wynika z tego, że kalendarz w tym sezonie inaczej jest skonstruowany. Teraz mamy dwa Puchary Świata, a potem jest dłuższa przerwa. Z kolei mistrzostwa świata i mistrzostwa Europy są bardzo blisko siebie. A wcześniej mistrzostwa Europy były zwykle w czerwcu i też na ten czas budowało się większą formę" - wyjaśniła.

Już za kilka dni kajakarze z całego świata zawitają do Poznania, gdzie w czwartek rozpocznie się drugi w tym sezonie Puchar Świata. Naja nie ukrywa, że również przed własną publicznością jej grupa będzie chciała zaprezentować się z jak najlepszej strony.

"Staramy się jednak nie narzucać na siebie presji, bo to na pewno nie będzie nam pomagało. Musimy poprawić pewne rzeczy właśnie w warunkach startowych. Liczę, że nasi kibice nam pomogą, na trybunach będą też nasze rodziny. Będziemy chciały jak najlepiej +sprzedać się+, ale będzie cieszył nas każdy medal. Na tym etapie sezonu najważniejsze jest, żeby poczuć się spełnionym i żeby udało się wszystko zrealizować tak, jak sobie zaplanowaliśmy wcześniej. Należy też z takich zawodów wyciągać wnioski, bo jak się odrobi lekcję, to wtedy na najważniejszych imprezach można z dużą pewnością siebie stawać na starcie" - podsumowała zawodniczka Posnanii.

W Racicach polscy reprezentanci sześciokrotnie stawali na podium. Oprócz zwycięstw czwórki i dwójki, Justyna Iskrzycka w K1 1000 m i Dominika Putto w K1 200 m uplasowały się na drugich miejscach. Kanadyjkarka Katarzyna Szperkiewicz była trzecia w jedynce na 500 m, podobnie jak dwójka kanadyjkowa Dominik Nowacki, Łukasz Witkowski na 1000 m.

W niedzielne popołudnie na zakończenie Pucharu Świata w Racicach rozegrano finały jedynek na nieolimpijskim dystansie 5000 m.

Wyniki na 5000 m:

kobiety

K1 5000 m

1. Begona Lazkano (Hiszpania) 23.05,16
2. Susanna Cicali (Włochy) 23.06,15
3. Miriam Vega (Hiszpania) 23.18,06

C1 

1. Li Li (Chiny) 25.06,68
2. Maria Corbera (Hiszpania) 25.09,19
3. Maria Milliard (Chile) 25.14,54

mężczyźni

K1

1. Thorbjorn Rask (Dania) 20.33,43
2. Fernando Pimenta (Portugalia) 20.34,30
3. Jost Zakrajsek (Słowenia) 20.14,78

C1 

1. Carlo Tacchini (Włochy) 22.58,19
2. Serguey Madrigal (Kuba) 22.58,75
3. Jose Cordova (Kuba) 23.26,23
...
5. Mateusz Borgiel (Polska) 24.11,66

(PAP)

autor: Marcin Pawlicki

lic/ co/