Radio Opole » Kraj i świat
2022-05-11, 06:50 Autor: PAP

Ekstraklasa siatkarek: - trener Chemika Mierzwiński: ten tytuł smakuje wyjątkowo (wywiad)

Szkoleniowiec siatkarek Grupa Azoty Chemika Police Marek Mierzwiński w niedzielę po raz piąty w karierze sięgnął po mistrzostwo Polski, ale po raz pierwszy w roli głównego trenera. "Nie ukrywam, że ten tytuł smakuje wyjątkowo" - powiedział PAP.

Polska Agencja Prasowa: Wcześniejsze mistrzostwa kraju zdobywał pan w roli asystenta trenera, to chyba tegoroczne złoto musi smakować zupełnie inaczej?


Marek Mierzwiński: Na pewno taki tytuł smakuje wyjątkowo, gdyż inaczej się przeżywa takie mecze. To przede wszystkim większy ładunek emocjonalny, ale też więcej pracy trzeba włożyć w planowanie, przygotowanie zespołu. Człowiek też bardziej się martwi, czy to wszystko "wypali". To jest również zdecydowanie większa odpowiedzialność - przed zespołem, władzami klubu i kibicami. Presja jest znacznie większa. Z drugiej strony, ktoś, kto długo pracuje w tym zawodzie, ma tego świadomość i potrafi sobie radzić z tymi sprawami. Cieszę się, że wszystko nam się to tak poukładało i mogę powiedzieć, że czuję się spełniony.


PAP: Pod koniec lutego zastąpił pan na stanowisku pierwszego trenera Jacka Nawrockiego, byłego selekcjonera żeńskiej kadry. Od początku miał pan prowadzić zespół do końca rozgrywek, czy władze klubu na szybko chciały szukać jednak nowego szkoleniowca?


M.M.: W pierwszej rozmowie, prezes klubu Paweł Frankowski mi oznajmił, że przejmuje drużynę na ok. dwa tygodnie. Dzień później zakomunikował już całej drużynie, że nie będzie szukał nowego trenera, tylko mam poprowadzić zespół do końca sezonu. Nie czułem jakiegoś dodatkowego obciążenia, czy też wielkiego zaskoczenia, bowiem drugi trener zawsze musi się liczyć z dodatkowymi zadaniami, których nie da się zaplanować. Ten zakres obowiązków asystenta jest dość zmienny. Ja tez przygotowywałem drużynę do sezonu, bowiem trener Nawrocki objął Chemika po sezonie reprezentacyjnym, krótko przed inauguracją rozgrywek. Było to może jakieś zaskoczenie dla mnie, ale podjąłem rękawicę, bo jestem ambitnym człowiekiem.


PAP: Zakończył pan sezon bez porażki z bilansem 10 zwycięstw, w tym cztery wygrane pojedynki z Developresem Rzeszów. Co było kluczem do sukcesu w meczach finałach?


M.M.: Przyznam, że mieliśmy receptę na Developres. Wiedziałem, gdzie mają słabe strony, gdzie można je "ugryźć". Potykaliśmy się z rzeszowiankami rok temu, dwa lata temu, wiele zawodniczek gra już tam kilku sezonów. W tym sezonie też mieliśmy sporo tych meczów między sobą. Wiedziałem, że jest pewna droga, którą można pójść i wygrać. Przypomnę, że do ostatniego meczu z nami w rundzie zasadniczej, Developres przegrał tylko jedno spotkanie i był faworytem tej finałowej konfrontacji. Zdobył Puchar Polski, świetnie zaprezentował się w Lidze Mistrzyń. Z drugiej strony my też mamy w składzie klasowe zawodniczki, które mogły to zrobić. Ten materiał ludzki powiem nawet, że jest doskonały. Pomogła nam również niezłomna wiara, że jesteśmy w stanie wywalczyć ten tytuł, ale też był głód sukcesu. My w tym sezonie nic nie zdobyliśmy – odpadliśmy w Pucharze Polski, przegraliśmy Superpuchar Polski, a w Lidze Mistrzyń zostaliśmy wyeliminowani w fazie grupowej. Mistrzostwo kraju było już ostatnim trofeum, sukcesem, które mogliśmy zdobyć. Ostatnim, ale też tym najważniejszym.


PAP: Pokazaliście też charakter w finale. W niedzielnym spotkaniu przy stanie 0:2 "wróciliście" do gry i to w efektownym stylu.


M.M.: To prawda, trzeciego seta wygraliśmy pewnie do 16, czwartego - do 10 i przejęliśmy pełną kontrolę nad spotkaniem. A przypomnę, że w drugim i trzecim meczu musieliśmy sobie radzić bez Marleny Kowalewskiej, która jest nie tylko pierwszą rozgrywającą, ale też nietuzinkową postacią. Dlatego uważam, że w pełni zasłużyliśmy na mistrzowski tytuł.


PAP: Kontuzja Kowalewskiej mogła wam podciąć skrzydła, bowiem druga rozggrywająca Naiane Rios nie grała zbyt regularnie i została bez zmienniczki.


M.M.: Absolutnie ani na moment nie straciłem wiary w ten zespół, a także w plan, który sobie przygotowaliśmy. Pewne obawy natomiast były, gdyż mieliśmy w tym momencie tylko jedną zawodniczkę na rozegraniu. Nie daj Boże, gdyby cokolwiek się przytrafiło Naiane, to nie wiem, jak by to dalej wyglądało. Nie miałem natomiast wątpliwości, czy ona sobie poradzi z presją, bo już wcześniej musiała zmierzyć się z czołowymi zespołami, jak choćby z Developresem w superpucharze, czy z Imoco Conegliano w Lidze Mistrzyń. Natomiast została sama na tej pozycji i nie mogła sobie pozwolić na słabsze momenty, gdyż wiedziała, że nikt jej nie pomoże. I to było dla niej najtrudniejsze w tej sytuacji.


PAP: Po przejęciu drużyny, na pozycji przyjmującej w miejsce Bojany Milenkovic postawił pan na 18-letnią Martynę Czyrniańską. Ta młoda zawodniczka w pełni chyba spłaciła ten kredyt zaufania?


M.M.: Martyna to bardzo młoda dziewczyna, jeszcze dużo nauki przed nią, ale potencjał ma nieprawdopodobny. Dlatego postawiłem na nią i to był też klucz do uzupełnienia braków, które wcześniej mieliśmy. Nie mogę złego słowa powiedzieć o Bojanie, bo wiele zrobiła dla naszego klubu. W trzecim meczu pokazała zresztą klasę, weszła na boisko, gdy Martyna się zacięła i po prostu zrobiła swoje. Ta sytuacja też pokazała, że byliśmy drużyną i o była też nasza siła, choć tych indywidualności u nas nie brakuje. W tych trudnych momentach gry to Jovana Brakocevic brała na swoje barki ciężar gry.


PAP: Pracuje już pan sześć lat w Chemiku. Po ostatnich meczach widać, że zdobył pan zaufanie u zawodniczek, ale czy zarząd klubu jest w stanie też tak samo zaufać i powierzyć panu prowadzenie zespołu w kolejnym sezonie?


M.M.: Po przejęciu drużyny w lutym, ustaliliśmy z prezesem, że do rozmów na temat kolejnego sezonu usiądziemy po zakończeniu rozgrywek, gdy będziemy wiedzieć, co udało nam się osiągnąć. Sezon właśnie zakończyliśmy, więc spodziewam się, że za kilka dni dojdzie do takich rozmów. Jeśli otrzymam propozycję, by prowadzić ten zespół w roli pierwszego trenera, to ja oczywiście jestem gotowy na takie wyzywanie i pracować z tak dobrym zespołem. I chyba też swoją pracą udowodniłem, że warto mi zaufać.


Uważam też, że prezesi naszych klubów powinni przychylniej spojrzeć na polskich trenerów. Nie jesteśmy słabsi od przypadkowych ludzi ściąganych z zagranicy. Jest w Polsce kilkudziesięciu szkoleniowców, którzy z powodzeniem poradziliby sobie z prowadzeniem ligowych zespołów. Musieliby dostać tylko wsparcie i zaufanie ze strony szefów klubów. Nie może być tak, że ten trener, o którym czasami mówimy, że jest to "swój człowiek", jest właśnie traktowany gorzej, bo jest stąd – z naszego kraju, czy regionu. (PAP)


Rozmawiał Marcin Pawlicki


lic/ co/


Kraj i świat

2024-07-12, godz. 11:40 Trzaskowski: wybraliśmy firmę, która zrealizuje prace przedprojektowe dla linii M4 (aktl.) Konsekwentnie realizujemy plan budowy złożonego z pięciu linii systemu metra w Warszawie do 2050 roku. Wybraliśmy firmę, która zrealizuje prace przedprojektowe… » więcej 2024-07-12, godz. 11:40 Szczyt NATO/ Portal RBK-Ukraina: spotkanie przywódców Sojuszu bez niespodzianek dla Kijowa Na zakończonym w czwartek szczycie NATO w Waszyngtonie Ukraina, zgodnie z oczekiwaniami, nie otrzymała zaproszenia do Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale dostanie… » więcej 2024-07-12, godz. 11:40 W czwartek w wypadkach drogowych zginęło dziewięć osób, dwie utonęły W czwartek doszło do ośmiu wypadków śmiertelnych, w których zginęło dziewięć osób - przekazała policja na mapie wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym… » więcej 2024-07-12, godz. 11:40 Paryż - jakość wody w Sekwanie jest zadowalająca Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Paryżu jakość wody w Sekwanie, gdzie powinny odbyć się zawody w pływaniu długodystansowym i triathlonie… » więcej 2024-07-12, godz. 11:30 Japonia/ Resort obrony ostrzega przed zagrożeniami ze strony Korei Płn. i Chin Ministerstwo obrony Japonii w opublikowanym w piątek dorocznym raporcie bezpieczeństwa wyraziło 'poważne obawy' z powodu działań militarnych Chin i Rosji… » więcej 2024-07-12, godz. 11:30 Ruszył proces Aleca Baldwina. Producent broni, z której śmiertelnie postrzelono Halynę Hutchins, zeznał na niekorzyść… W środę rozpoczął się proces Aleca Baldwina, który został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci operatorki filmowej Halyny Hutchins. Do tragedii… » więcej 2024-07-12, godz. 11:30 Journalism Trust Initiative: certyfikat pomoże mediom w relacjach z big techami (MediaRoom) W siedzibie Polskiej Agencji Prasowej - po raz pierwszy w Polsce - zorganizowano 9 lipca 2024 roku warsztaty prezentujące certyfikat Journalism Trust Initiative… » więcej 2024-07-12, godz. 11:30 Paryż - Majewski: pierwsi polscy sportowcy będą w wiosce olimpijskiej 19 lipca 'Pierwsi polscy sportowcy będą w wiosce olimpijskiej 19 lipca' - poinformował PAP szef polskiej misji olimpijskiej Tomasz Majewski. On sam, jak również jego… » więcej 2024-07-12, godz. 11:30 PGG: akcja w kopalni Rydułtowy jest kontynuowana w bardzo trudnych warunkach Akcja ratownicza w kopalni Rydułtowy, gdzie po czwartkowym wstrząsie wciąż poszukiwany jest jeden z górników, jest prowadzona w bardzo trudnych warunkach… » więcej 2024-07-12, godz. 11:20 Warszawa/ W piątek o godzinie 12 otwarte zostaną Łazienki Królewskie W piątek o godzinie 12 otwarte zostaną dla odwiedzających Łazienki Królewskie. Zamknięte zostały w czwartek z powodu trudnych warunków atmosferycznych… » więcej
18192021222324
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »