Prezydent Ukrainy do Duńczyków: nasze marzenie o pokoju musi się spełnić
"Wtedy miano nadzieję, że II wojna światowa będzie ostatnią, a ona znów jest tu i teraz w Ukrainie, jest równie brutalna" - podkreślił Zełenski w przemówieniu transmitowanym za pomocą internetowego łącza na ekranie przed ratuszem w Kopenhadze. Na placu zgromadziły się tysiące mieszkańców z pochodniami i flagami Danii oraz Ukrainy.
Zełenski przypomniał o brutalnych atakach Rosji na cele cywilne, w których "na nieokupowanym terenie zginęło już 220 dzieci". "Na okupowanym terytorium nie znam liczb" - przyznał. "Kiedy dziś zapalicie świece, pomyślcie o ukraińskich dzieciach, którym wojna odebrała życie" - poprosił Duńczyków prezydent Ukrainy.
"Rosjanie marzą o zdławieniu wolności w Europie, ale tak się nie stanie" - mówił. "Pamiętajcie, że Europa ma moc, aby coś zmienić" - wezwał.
Po przemówieniu prezydenta zapanowała minuta ciszy.
Przemawiająca przed Zełenskim premier Danii Mette Frederiksen zapewniła, że jej kraj będzie dalej wspierał Ukrainę. Przypomniała, że w drodze są koparki oraz ciężki sprzęt mający pomóc odgruzować zniszczone miasta.
Oficjalnie Dania obchodzi Dzień Wyzwolenia spod okupacji niemieckiej 5 maja, ale już dzień wcześniej wieczorem Duńczycy zapalają w oknach świece, mające symbolizować wyjście z ciemnego okresu i nadzieję na przyszłość. 4 maja przez radio nadeszła wiadomość o mającej mieć miejsce następnego dnia kapitulacji okupanta.
Zełenski przemawiając pod koniec marca w duńskim parlamencie zaapelował do narodu duńskiego o zapalenie świecy w intencji "Ukraińców, którzy oddali życie za wolność nas wszystkich". (PAP)
zys/ ap/