10 grudnia parlament RS zobowiązał rząd tej autonomicznej części Bośni i Hercegowiny do wycofania się w przeciągu pół roku z trzech centralnych instytucji federalnych.

Na mocy porozumienia pokojowego z Dayton, kończącego trwającą w latach 1992-95 wojnę, Bośnię i Hercegowinę tworzy zamieszkana przez Serbów RS oraz Federacja Bośni i Hercegowiny, na terenie której mieszkają Bośniacy i Chorwaci. Obie jednostki połączone są słabym rządem centralnym z siedzibą w Sarajewie.

"Republika Serbska będzie się broniła w zorganizowany sposób (...) W styczniu zabronimy działania na jej terenie prokuratury oraz sądownictwa Bośni i Hercegowiny" - powiedział w środę na konferencji prasowej Dodik, który reprezentuje Serbów w trzyosobowym Prezydium BiH, będącym kolegialną głową całego państwa.

Zapowiedział, że niezbędne przepisy zostaną wprowadzone w przeciągu miesiąca. "Nikt nas nie powstrzyma" - podkreślił.

Słowa Dodika odnosiły się do głosowania w parlamencie RS dotyczącego śledztwa, wszczętego przez prokuraturę Bośni i Hercegowiny w sprawie "podważania porządku konstytucyjnego". Dodik określił je jako "proces polityczny", mający "pogrzebać Republikę Serbską" i ją "zdestabilizować". W sprawie na razie przesłuchano opozycyjnych deputowanych, którzy zbojkotowali posiedzenie w parlamencie RS.

Zachód, władze centralne BiH oraz wewnętrzna opozycja wobec Dodika w RS oskarżają go o podsycanie nowego konfliktu w podzielonym etnicznie kraju i dążenia separatystyczne - przypomina agencja AFP. Dodaje, że Dodik w swoich działaniach wydaje się mieć wsparcie Rosji.(PAP)

adj/ mal/