Sejm/ Poprawki "zdrowotne" do ustawy o ochronie przed nieuczciwymi sprzedawcami
"Podczas debaty na posiedzeniu plenarnym wskazywano, że dyskusja nad projektem była merytoryczna i skupialiśmy się nie na polityce, tylko na prawie w dosłownym tego słowa znaczeniu. (...) Dokładając przepisy, które z kodeksami cywilnymi nie mają nic wspólnego powodujecie sytuację, że nawet jeśli ktoś chciałby poprzeć ten projekt, to po dołożeniu tych przepisów, brak jest takiej możliwości" - powiedziała Barbara Dolniak (KO) na zakończenie obrad sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach, zwracając się do posłów PiS.
Projekt nowelizacji Kodeksu cywilnego i Kodeksu postępowania cywilnego został przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Rząd przyjął propozycje tych zmian w drugiej połowie czerwca br. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w lipcu, potem zajęła się nim komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach oraz podkomisja.
Według autorów proponowane rozwiązania skuteczniej ochronią obywateli przed nieuczciwymi praktykami sprzedawców nakłaniających klientów, często osoby starsze, do zawierania niekorzystnych transakcji, wykorzystując ich ciężką sytuację lub nieznajomość skutków umowy.
We wtorek odbyło się drugie czytanie tego projektu, którego główne założenia zasadniczo poparły wszystkie kluby. Trzy poprawki zmieniające niektóre z zapisów zgłosił wtedy klub KO. Sześć kolejnych poprawek zgłosił zaś klub PiS - i to właśnie te poprawki wzbudziły dyskusje podczas środowego posiedzenia komisji.
"Proszę mi wytłumaczyć, czy państwo wiecie, jaką my ustawę procedujemy? To jest Kodeks cywilny, natomiast państwo zgłaszacie poprawki do ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, do ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z covid i jeszcze na przykład do nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i Prawa o szkolnictwie wyższym" - mówił Borys Budka (KO).
Jak dodał Budka - mówiąc do posłów PiS - "obchodzicie zasadę trzech czytań". "Komisja zajmująca się zmianami kodeksowymi, ma się zajmować prawem medycznym. Powiem szczerze, że nie czuję się kompetentny do tego, by móc rozstrzygać o tych poprawkach. Od tego jest komisja zdrowia. Ja rozumiem, że znowu ktoś coś przespał" - zaznaczył.
Obecny podczas obrad komisji przedstawiciel resortu zdrowia wskazywał, że poprawki mają charakter techniczny i organizacyjny, żadna nie ma charakteru systemowego i "zdeterminowane są sytuacją epidemiczną, z jaką się mierzymy". Dodawał, że dotyczą one m.in. ułatwień dla dyspozytorni ratownictwa medycznego oraz wydłużenie terminów dla świadczeniodawców do składania wniosków dotyczących rozliczeń.
Negatywnie poprawki te oceniło sejmowe Biuro Legislacyjne. "Przyjęcie tych poprawek może narazić całą nowelizację na zarzut niezgodności z konstytucją i nie ma znaczenia, czy poprawki mają charakter techniczny" - oceniał jego przedstawiciel. Wskazał, że do projektu formalnie dodano nowelizacje pięciu ustaw.
Ostatecznie komisja zarekomendowała te poprawki ośmioma głosami za przy pięciu przeciw.
Zasadnicza część projektu odnosi się m.in. do procederu nakłaniania osób starszych, przy zastosowaniu technik marketingowych, do nabywania rzeczy codziennego użytku po bardzo wysokich cenach. Wskazano, że chodzi o proceder sprzedawania, "cudownych" garnków, rzekomo uzdrawiających preparatów, czy materacy.
Zgodnie z proponowanymi przepisami poszkodowany będzie mógł żądać od osoby albo przedsiębiorstwa, z którym zawarł rażąco niekorzystną dla siebie umowę, unieważnienia całej umowy, a nie – jak dotąd – zwrotu tylko części pieniędzy.
W proponowanych zmianach zawarto też tzw. przesłankę "braku dostatecznego rozeznania", która ma umożliwić łatwiejsze dochodzenie roszczeń. Do przesłanki tej zalicza się m.in. niemożliwość uzyskania odpowiedniej wiedzy na temat oferty i porównania jej z innymi propozycjami.
Projektowane zmiany wydłużają też czas na zgłoszenie przez oszukaną osobę oszustwa. Termin przedawnienia, czyli okres dochodzenia swoich praw przez poszkodowanych konsumentów, ma upływać po sześciu latach od zawarcia umowy. Obecnie obowiązujące przepisy pozwalają na dochodzenie swoich praw przez dwa lata od zawarcia umowy.
Właśnie do tych zapisów poprawki zgłosił klub KO. Chciał m.in., aby w miejsce dwuletniego terminu dla wszystkich obowiązywał termin trzyletni, a nie sześcioletni. Poprawki te nie uzyskały jednak rekomendacji komisji.
Sejm będzie głosował nad tym projektem prawdopodobnie jeszcze na bieżącym posiedzeniu. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ mrr/