W ubiegłym tygodniu Lasy Państwowe poinformowały o mobilizacji Straży Leśnej, której funkcjonariusze mają wesprzeć działania Straży Granicznej, policji i żołnierzy.

Rzecznik prasowy Lasów Państwowych Michał Gzowski podkreślił w rozmowie z PAP, że współpraca strażników leśnych z innymi służbami trwa od początku kryzysu na granicy. "Doskonała współpraca leśników z funkcjonariuszami polskich służb chroniących granicę państwa trwa od początku konfliktu migracyjnego. Wsparcie Straży Leśnej w nadleśnictwach nadgranicznych wynika z bieżących potrzeb i odbywa się w porozumieniu ze sztabem kierującym akcją" - powiedział.

Gzowski pytany o liczbę strażników, którzy wspierają inne służby przekazał, że najbardziej zaangażowani są funkcjonariusze z regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku i w Lublinie. "W sumie jest to kilkadziesiąt osób. Strażnicy Leśni ze wschodu wspierani są też przez grupy interwencyjne z innych dyrekcji i nadleśnictw" - poinformował.

Rzecznik przekazał, że w piątek z nad granicy została zluzowana pierwsza grupa interwencyjna, która przyjechała z RDLP we Wrocławiu. Tego samego dnia na wschód pojechało kilku funkcjonariuszy z RDLP w Gdańsku.

"Strażnicy wykonują obowiązki wynikające z ustawy o lasach, a w szczególności jest to patrolowanie nadgranicznych kompleksów leśnych, zapobieganie leśnemu szkodnictwu czy legitymowanie osób. Patrole, wymiennie prowadzą grupy interwencyjne Straży Leśnej z całej Polski" - powiedział Gzowski.

Przedstawiciel Lasów Państwowych dodał, że leśnicy dostarczają też drewno dla służb mundurowych z terenów RDLP w Białymstoku i w Lublinie, jeśli tylko pojawi się takie zapotrzebowanie ze strony Straży Granicznej czy Wojska.

Straż Leśna liczy obecnie około tysiąc funkcjonariuszy.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu, kamery dzienne i nocne. Na Lubelszczyźnie naturalną zaporą jest Bug.(PAP)

autor: Michał Boroń

mick/ drag/