Witek: wierzę, że Marsz Niepodległości będzie się odbywał w sposób godny, że nie będzie prowokacji
Witek została zapytana przez dziennikarzy w Sejmie, czy nie obawia się o bezpieczeństwo podczas Marszu Niepodległości. "Wierzę w to, że Marsz Niepodległości, który ma charakter państwowy, będzie się odbywał w sposób godny - tak jak to było w zeszłym roku, w poprzednich latach - mnóstwo flag biało-czerwonych, rodzin z dziećmi" - odpowiedziała.
"To jest wyjątkowe święto. To jest święto, kiedy odzyskaliśmy niepodległość, na którą czekaliśmy 123 lata" - podkreśliła. "W roku 2018, kiedy obchodziliśmy stulecie odzyskania niepodległości, ja mówiłem o tym jeszcze jako minister spraw wewnętrznych i administracji, że wtedy Polacy jak widzieli mundur polskiego policjanta to się cieszyli, bo nareszcie zobaczyli polski mundur" - przypominała.
Marszałek zaznaczyła, że święto odzyskania niepodległości jest radosnym świętem. "Bardzo się cieszę, że te marsze się odbywają i liczę na to, że nie będzie żadnych prowokacji, natomiast jeśli będą, to myślę, że obywatele też to potrafią ocenić" - dodała. "To jest święto, radosne święto nas wszystkich Polaków. Powinniśmy go godnie uczcić" - mówiła Witek.
Od kilku tygodni sądy zajmowały się sprawą rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Zgodnie z obowiązującym rozstrzygnięciem sądu apelacyjnego marsz ten nie został zarejestrowany jako takie zgromadzenie. Warszawski sąd apelacyjny 29 października utrzymał w mocy uchylenie decyzji wojewody mazowieckiego o rejestracji Marszu Niepodległości. Dwa dni wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji tego cyklicznego wydarzenia. Tym samym SO uwzględnił odwołanie warszawskiego ratusza w tej sprawie.
W sprawie tej interweniował też Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną. Domagał się w niej uchylenia decyzji zakazującej rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Prokurator Generalny zawnioskował do sądu apelacyjnego o wstrzymanie tej decyzji. W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji sądu. Jeszcze tego samego dnia wieczorem Sąd Najwyższy poinformował, że skarga nadzwyczajna została z powodów formalnych zwrócona do sądu apelacyjnego.
Mimo negatywnej decyzji władz stolicy oraz sądu, organizatorzy Marszu Niepodległości zapowiedzieli, że to wydarzenie się odbędzie, a prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz mówił, że szukane są legalne rozwiązania sytuacji.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wydał we wtorek komunikat głoszący, że "w obliczu niezrozumiałej decyzji Prezydenta Stolicy Rafała Trzaskowskiego odmawiającej legalności Marszowi Niepodległości, a także krzywdzących organizatorów Marszu Niepodległości decyzji sądów, w poczuciu odpowiedzialności za to społeczne wydarzenie i bezpieczeństwo wszystkich, którzy 11 listopada chcą obchodzić w tej formule Święto Niepodległości" podjął decyzję, aby "nadać uroczystości status formalny".
Decyzja - poinformował Kasprzyk - podjęta została na podstawie artykułu Prawa o zgromadzeniach mówiącego, że przepisów tej ustawy nie stosuje się m.in. do zgromadzeń organizowanych przez organy władzy publicznej. Jak poinformowano marsz rozpocznie się o godz. 13.00 na rondzie Romana Dmowskiego i przejdzie "tradycyjną trasą", a następnie złożą kwiaty pod popiersiem Ignacego Jana Paderewskiego. Kasprzyk poinformował, że bezpieczeństwo uczestnikom obchodów zapewni Policja i Żandarmeria Wojskowa. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ par/