Drugi był obrońca tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton z Mercedesa, a trzeci Meksykanin Sergio Perez z Red Bulla. To ósme zwycięstwo w tym sezonie 24-letniego Holendra, a 18. w karierze.

Na pocieszenie Hamilton zdobył dodatkowy punkt za najlepszy czas przejazdu jednego okrążenia. Teraz Brytyjczyk traci do Verstappena już 12 pkt.

Tuż po starcie na pierwszym zakręcie doszło do lekkiego kontaktu między zdobywcą pole position Verstappenem i Hamiltonem. Obronną ręką wyszedł z tego mistrz świata i objął prowadzenie. A Verstappen chyba się trochę zagapił, został nawet na moment wyprzedzony przez partnera z zespołu Pereza.

Szybko jednak sytuacja wróciła do normy i zgodnie z przewidywaniami, w Austin o zwycięstwo w GP USA bili się tylko Holender i Brytyjczyk.

Początkowo prowadził Hamilton, tuż za nim jechał Verstappen i Perez, trochę dalej byli Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari i Australijczyk Daniel Ricciardo z McLarena.

Po kilku okrążeniach przewaga Hamiltona nad Verstappenem wynosiła tylko pół sekundy. "On jest teraz szybszy niż ja" - zakomunikował przez radio Hamilton. Ale jako pierwszy już na 11. okrążeniu na zmianę opon zjechał właśnie Verstappen. Jego pit stop trwał 2,7 s, na tor wrócił na czwartej pozycji ze stratą 17,8 s do prowadzącego Hamiltona.

Trzy okrążenia później w pit stopie zameldował się Hamilton. Brytyjczyk informował przez radio, że ma dobre opony i nie musi ich zmieniać, ale inżynierowie teamu podjęli inną decyzję. Hamilton wrócił na tor na drugiej pozycji, tracił do Verstappena 6,5 s.

Za plecami czołówki też się sporo działo. Fin Valtteri Bottas z Mercedesa walczył o 9. miejsce z Japończykiem Yukim Tsunodą a AlpaTauri, Hiszpan Fernando Alonso z Alpine dwa razy "starł" się w Włochem Antonio Giovinazzim z Alfy Romeo. Obaj wyprzedzali rywala po poboczu, raz po decyzji jury pozycję musiał oddać Hiszpan, raz Włoch.

Po raz drugi na zmianę opon z dwójki liderów pierwszy także zjechał Verstappen. Wymienił je na 30. okrążeniu, wrócił na tor jako trzeci, ale po chwili wyprzedził Pereza i był drugi za Hamiltonem. Do Brytyjczyka tracił 17 s.

"Jedziesz po wygraną" - usłyszał Hamilton w radiu od szefa ekipy Toto Wolffa. "Wiem, co mam robić" - odpowiedział mistrz świata. Brytyjczyk na starych oponach przejechał jeszcze osiem okrążeń, po zmianie na twardą mieszankę wrócił na tor ze stratą 8,7 s do Verstappena.

Inżynierowie ekipy Mercedesa przewidywali, że pod koniec wyścigu nowsze o osiem okrążeń opony pozwolą Hamiltonowi wyprzedzić rywala i wygrać wyścig. Ale okazało się, że Verstappen nie był przewidywalny. Holender pojechał w końcówce doskonale i choć Hamilton zdecydowanie przyspieszył, to jednak nie zdołał rywala wyprzedzić.

Brytyjczyk w pewnym momencie, na dwa okrążenia przed końcem, miał już mniej niż jedną sekundę straty do Holendra. Ten jednak utrzymał doskonałe tempo i minął linię mety z przewagą 1,3 s nad Hamiltonem.

W końcówce Verstappen krzyczał przez radio do swoich inżynierów, aby usunęli mu z drogi utrudniający jazdę bolid teamu Haas prowadzony przez Niemca Micka Schumachera.

I tym razem nie udało się zdobyć punktów zawodnikom zespołu Alfa Romeo Racing Orlen, gdzie kierowcą testowym i rezerwowym jest Robert Kubica. Giovinazzi był 11., a Fin Kimi Raikkonen - 13. (PAP)

wha/ co/