Ukraina/ Media: Saakaszwili nieprędko wróci na Ukrainę
Gruzja może wydać Saakaszwilego Ukrainie, której jest obywatelem, jednak jest kilka "ale" - zwraca uwagę portal. Po pierwsze może być przekazany Ukrainie tylko w celu odbywania dalszej kary (obecnie skazany jest prawomocnie na sześć lat pozbawienia wolności). Po drugie, nawet taka możliwość pojawi się dopiero za kilka lat, kiedy zapadną wyroki w innych wszczętych przeciwko niemu sprawach.
Portal przypomina jednak, że adwokat byłego gruzińskiego prezydenta przekazał, iż Saakaszwili zapowiedział kontynuowanie głodówki i najpewniej odmówi wnioskowania o opuszczenie Gruzji. Również gruzińskie władze zapowiedziały, że nie mają zamiaru przekazywać Ukrainie Saakaszwilego.
Dodatkowo sytuację polityka utrudniają wyniki weekendowych wyborów lokalnych w Gruzji, które zwyciężyła rządząca partia Gruzińskie Marzenie, i reakcja Zachodu na ostatnie wydarzenia. Według Europejskiej Prawdy to właśnie naciski Zachodu mogłyby jeszcze przetasować karty w tej sprawie.
"Ale nawet jeśli USA i UE staną po stronie Saakaszwilego, gruzińskie władze i tak będą miały wszelkie podstawy, by mówić, że nie mają prawa odsyłać go za granicę, bo najpierw trzeba doprowadzić do wyroku nowe sprawy karne przeciwko Saakaszwilemu" - podkreśla portal.
Od czasu zatrzymania w piątek UE i USA ograniczyły się do oświadczeń o konieczności sprawiedliwego traktowania Saakaszwilego, a żaden światowy lider nie ogłosił niczego podobnego do "Wolność dla Micheila" - pisze Europejska Prawda. "To na pewno nie to, na co liczył gruzińsko-ukraiński polityk" - kwituje portal.
W opinii Europejskiej Prawdy wygląda na to, że Zachód nie jest gotowy, by ingerować w sytuację po stronie Saakaszwilego. "Na razie nie otrzymał tego wsparcia, na jakie liczył, ani od Ukrainy, ani od Zachodu" - ocenia.
Portal stwierdza też, że sprawa Saakaszwilego nie wpłynie negatywnie na stosunki ukraińsko-gruzińskie. Zwraca uwagę na dotychczasowy spokojny ton oświadczeń MSZ obu krajów w tej kwestii.
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ tebe/