Australia/ Wicepremier: przywiązanie do Francji udowodniliśmy podczas dwóch wojen światowych
„Australia nie musi udowadniać swojego przywiązania, przyjaźni i chęci zapewnienia wolności i równości Francji” – powiedział wicepremier Barnaby Joyce, który zastępuje premiera Scotta Morrisona podczas wizyty w Waszyngtonie.
„Dziesiątki tysięcy Australijczyków zginęło na ziemi francuskiej lub w obronie terytorium francuskiego (...) podczas I i II wojny światowej – podkreślił Joyce.
„Australia miała głębokie i poważne zastrzeżenia wobec dostawy francuskich okrętów” – stwierdził z kolei premier Scott Morrison, który odrzucił oskarżenia Francji o „zdradę zaufania" i „dwulicowość”, mówiąc, że na pierwszym miejscu stawia interes narodowy Australii, aby przeciwdziałać rosnącym wpływom Chin w regionie Indo-Pacyfiku.
Francja odwołała w piątek swoich ambasadorów w Stanach Zjednoczonych i Australii. Na wniosek Paryża odwołano też spotkanie ministrów obrony Francji i Wielkiej Brytanii. Było ono zaplanowane w tym tygodniu w Londynie między francuską minister armii Florence Parly i jej brytyjskim odpowiednikiem Benem Wallaceem – podała agencja AFP, powołując się na źródło we francuskim ministerstw sił zbrojnych.
Szef francuskiej dyplomacji Jean-Yves Le Drian określił relacje Francji z USA, Australią i Wielką Brytanią jako „poważny kryzys”, potępiając „pogardę” wobec Francji ze strony jej partnerów.
Strona francuska oczekuje spotkań z partnerami z USA, Wielkiej Brytanii i Australii na marginesie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ we wtorek.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson uważa, że porozumienie AUKUS zawarte po ponad 6 miesiącach tajnych negocjacji, które doprowadziło do zerwania kontraktu na dostawę francuskich okrętów podwodnych wartych 56 mld euro do Australii nie powinno wpłynąć na relacje z Paryżem. "Nasza miłość do Francji jest niezachwiana. AUKUS nie jest w żaden sposób działaniem o sumie zerowej, nie ma na celu wykluczać kogoś, nie sądzę, by było to coś, czym ktokolwiek powinien się martwić - zwłaszcza nasi francuscy przyjaciele" - powiedział Johnson dziennikarzom w trakcie podróży do USA, gdzie weźmie udział w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, a także spotka się z prezydentem Joe Bidenem.
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)
ksta/ tebe/