Według najnowszych rządowych danych w Polsce w pełni zaszczepionych jest 19 mln 167 tys. osób - otrzymały one dwie dawki preparatów od firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca lub jednodawkową szczepionkę Johnson & Johnson. Liczba wszystkich wykonanych w naszym kraju szczepień przeciw COVID-19 wynosi 36 mln 841 tys. 191.

Łącznie do Polski dostarczono 53 mln 910 tys. 230 dawek szczepionki, z czego do punktów trafiło 38 mln 488 tys. 580 dawek.

Od 27 grudnia ub.r., gdy rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19, zutylizowano 391 290 dawek.

Zgłoszono 15 232 niepożądane odczyny poszczepienne, w większości łagodne.

Rada Medyczna przy premierze podjęła decyzję o zarekomendowaniu podawania trzeciej dawki szczepionki przeciw COVID-19 osobom powyżej 60 roku życia, pacjentom z chorobami przewlekłymi oraz personelowi medycznemu. Poinformował o tym w czwartek członek tego gremium dr Konstanty Szułdrzyński.

Temat ten był także przedmiotem czwartkowych rozmów przedstawicieli Rady Medycznej z premierem Mateuszem Morawieckim. "Jesteśmy w tej kwestii zgodni, co znalazło wyraz w naszym stanowisku. W zasadzie dogrywane są tylko ostatnie szczegóły. Tak, aby szczegółowo opisać katalog schorzeń przewlekłych, które mają być podstawą do podawania trzeciej dawki. Najpewniej będzie to grupa wszystkich osób, które szczepione były na początku roku w tzw. pierwszej grupie" - podkreślił w rozmowie z PAP Szułdrzyński.

Premier wysłuchał także pomysłów przedstawicieli rady na kolejne sposoby zachęcania do szczepień tych, którzy nadal nie są przekonani.

"Cały czas nad tym pracujemy. Już wyraźnie widać, że tempo przyrostu nowych zakażeń jest najwyższe w tych województwach, które są gorzej zaszczepione. I tak niestety będzie" - ocenił ekspert.

Jak wskazał, "być może pojawią się w kolejnych miesiącach pewne ograniczenia związane z imprezami masowymi". "Być może w restauracjach trzeba będzie rozsunąć stoliki. Przede wszystkim jednak w Polsce już ok. 20 milionów ludzi jest zaszczepionych, więc możliwe obostrzenia - co dość racjonalne - nie powinny już dotyczyć tej ogromnej grupy ludzi" - ocenił Szułdrzyński.(PAP)

autorka: Karolina Kropiwiec

kkr/ mir/