Uczestnicy Kongresu Praw Zwierząt mają nadzieję, że będzie on miał konsekwencje legislacyjne
We wtorek w Senacie, z inicjatywy wicemarszałek Gabrieli Morawskiej-Staneckiej (Lewica) odbył się I Kongres Praw Zwierząt. Wzięło w nim udział ponad 125 osób, które uczestniczyły w ośmiu panelach. Byli parlamentarzyści, przedstawiciele organizacji zajmujących się prawami zwierząt, ale także przedstawiciele MSWiA, Komendy Głównej Policji, prokuratury, NIK, warszawskiej Straży Miejskiej.
"To było świetne spotkanie. Pole prawdziwe dyskusji pomiędzy przedstawicielami partii politycznych, aktywistami, dziennikarzami, urzędnikami" - powiedziała PAP Morawska-Stanecka. "Wszystkich łączyło jedno, troska o ochronę zwierząt" - dodała.
Także współorganizatorka Kongresu, szefowa parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt Katarzyna Piekarska (KO) jest z obrad zadowolona. "To była udana impreza. Jest bardzo wiele spraw do zmiany w zakresie dobrostanu zwierząt i takie spotkania służą wymianie doświadczeń osób patrzących na kwestie z różnych punktów widzenia" - zaznaczyła.
Przyznała, że podczas kongresu padło wiele postulatów. "Część z nich, jak szkolenia policji czy straży miejskiej podnoszące wiedzę na temat prawno-karnej ochrony zwierząt można organizować bez zmiany ustawy. A z ich potrzebą zgodzili się wszyscy" - powiedziała Piekarska.
Jej zdaniem również są kwestie, które są do rozwiązania szybko, gdyby tylko była polityczna wola, ponieważ są niekontrowersyjne. "Chodzi o takie sprawy jak: zakaz trzymania psów na uwięzi, obowiązkową kastrację i czipowanie psów i kotów nieprzeznaczonych do dalszej hodowli, zakaz występów zwierząt w cyrkach, monitoring w rzeźniach, właściwa edukację w szkołach" - wymieniła Piekarska.
"Myślę, że teraz w ramach grup roboczych będziemy się starali wyłowić te kwestie, które nie budzą żadnych kontrowersji i przygotować zmiany legislacyjne" - potwierdziła Morawska-Stanecka.
Jej zdaniem taką niekontrowersyjną politycznie zmianą byłaby realizacja postulatu prof. Andrzeja Elżanowskiego, żeby odebrać nadzór nad ochroną zwierząt Ministerstwu Rolnictwa, uwikłanego w konflikt interesów, i utworzyć podległą MSWiA Inspekcję Ochrony Zwierząt.
"Chodzi o to, żeby to nie było może tak medialne i spektakularne, jak piątka dla zwierząt, ale żeby udało się coś rzeczywiście zmienić" - powiedziała Morawska-Stanecka. "Widziałam, że wiceminister SWiA Błażej Poboży robił notatki, więc może coś z tego będzie" - dodała.
Wicemarszałek Senatu zwróciła uwagę, że w kształtowaniu właściwych postaw, jeśli chodzi o stosunek do zwierząt ważna jest edukacja. Stąd cenne byłoby propagowanie takich inicjatyw jak zorganizowany przez Senat konkurs rysunków dla dzieci "Zwierzę nie jest rzeczą".
Piekarska przypomniała zaś, że w tym roku udało się przekonać resort edukacji i wpisać na listę lektur dla dzieci I-III książkę "Psie Troski", a obecnie są też przygotowywane specjalne programy edukacyjne.
Według Morawskiej-Staneckiej z kongresu zadowolenie wyrażali przedstawiciele organizacji pozarządowych, zwracając uwagę na to, że po raz pierwszy była platforma wymiany myśli na temat ochrony zwierząt.
Potwierdziła to w rozmowie z PAP Magdalena Gałkiewicz, aktywistka na rzecz praw zwierząt, członkini zarządu i sekretarz Partii Zieloni. "To była bardzo dobra inicjatywa. Sam fakt, że w Senacie znalazło się miejsce na debatę o prawach zwierząt, z udziałem posłów, senatorów, przedstawicieli rządu, jest wartością" - powiedziała Gałkiewicz PAP.
Przyznała zarazem, że nie spodziewa się po kongresie "przełomu legislacyjnego", jeśli chodzi o ochronę zwierząt. "To jest mrówcza praca. Zmian dokonuje się małymi krokami. Ważne jednak, że coś takiego się odbyło" - powiedziała Gałkiewicz. Zwróciła uwagę, że za rok ma się odbyć kolejny kongres.
Piekarska potwierdziła, że cały czas jest szereg spraw trudnych, co do których na kongresie przedstawiono jakieś propozycje, ale do rozwiązania których jest daleko. Chodzi np. o kwestię hodowli psów i kotów rasowych, w której "panuje wolna amerykanka".
"To jest jakaś paranoja, że chów krów, świń, owiec czy kur ma swoje regulacje, a hodowla zwierząt towarzyszących człowiekowi nie. Mam nadzieje, że wypracujemy zmiany w tej materii" - oceniła Piekarska. "Ktoś powiedział, że najlepsza idea to ta, na którą przyszedł czas. W XXI wieku przyszedł czas praw zwierząt. Przyszedł czas zobaczyć w nich czujące istoty" - dodała posłanka KO. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ godl/