Radio Opole » Kraj i świat
2021-09-11, 15:10 Autor: PAP

USA/ Polka 11 września pracowała na 82. piętrze WTC. "Zastanawiałam się, jak umrę"

Kiedy w WTC uderzył samolot, Leokadia Głogowski pracowała na 82. piętrze budynku. W rozmowie z PAP wspomina, że zobaczyła kłęby dymu na korytarzu i była przekonana, że umrze. Nagle jednak przypomniała sobie, że jej rodzina w Polsce bierze właśnie udział w nabożeństwie w jej intencji. Uznała, że to nie może być przypadek i zaczęła uciekać.

„9/11, kwadrans przed dziewiątą, dokładnie minutę przed uderzeniem samolotu panowała u nas absolutna cisza. Nagle rozległ się huk. Wieża przechyliła się mocno w stronę południową. W ułamku sekundy zarejestrowałam spadające z półek książki i fruwające za oknem papiery, po czym wieża odbiła się w przeciwnym kierunku, wracając do pozycji wyjściowej. Byłam pewna, że to trzęsienie ziemi” – powiedziała Polka w rozmowie z PAP.


Zapamiętała, że w tym samym momencie kolega z biura zaczął przeraźliwie krzyczeć: „Uciekać! Natychmiast uciekać!”. Podkreśliła, że gdyby nie to, wszyscy czekaliby zgodnie ze szkoleniami na instrukcje. Żadne nie nadeszły.


Po otwarciu drzwi biura okazało się, że hall wypełniała ściana gęstego dymu. Głogowski, która jest inżynierem budowlanym i pracowała wysoko, na 82. piętrze, traktuje ten moment jako najbardziej krytyczny. Uświadomiła sobie, że nie ma wyjścia i jest to koniec jej życia. Musi umrzeć, bo w ślad za dymem szybko pokaże się ogień.


„Zastanawiałam się, jak umrę. Pierwszą myślą było zwrócić się do Boga. Prosiłam tylko o to, żeby mi dał pokój w sercu, żebym umarła w pokoju. Kiedy stanęłam w drzwiach, a były to ułamki sekundy, przypomniałem sobie treść e-maila, który dostałam dzień wcześniej od siostry z Polski” - mówiła.


Opisywała to jako nieprawdopodobną historię. Wiadomość nawiązywała do wypadku 16 sierpnia, w niecały miesiąc przed atakiem. Zdarzył się w windzie ekspresowej na 78. piętrze, kiedy wychodziła na lunch.


„Tuż po zamknięciu drzwi winda runęła w dół. Jeden z mężczyzn nacisnął natychmiast przycisk stop. W sekundzie byliśmy o 35 pięter niżej. Razem z kilkoma kobietami zaczęłyśmy płakać. Po jakimś czasie przesunięto nas na dół. Na szczęście nie byliśmy poszkodowani fizycznie, ale był to niesamowity szok” – wspominała Polka.


Tego dnia nie wróciła do biura. Nie była w pracy cały tydzień. Panicznie się bała windy. Zadzwoniła do mamy w Zielonej Górze, żeby jej o wszystkim opowiedzieć. Usłyszała w odpowiedzi, że nie powinna tam więcej pracować i podziękować Bogu, że żyje.


„Mama zamówiła mszę świętą dziękczynną za moje ocalenie. Ksiądz powiedział, że jedynym wolnym terminem, kiedy może ją, odprawić był 11 września. 10 września siostra wysłała mi e-mail: +Jutro idziemy całą rodziną, żeby podziękować Bogu za twoje ocalenie+. Jak to teraz powtarzam, to mnie ściska w gardle. Wtedy na 82. piętrze, zyskałam pewność, że to nie przypadek, lecz działanie Pana Boga. Wstąpiła we mnie niesamowita wiara i pokój w sercu. Rzuciłam się w dymie do klatki schodowej” – wspomina.


W klatce schodowej, którą zbiegali jej współpracownicy, nie było jeszcze dymu. Głogowski opowiada, że przez pierwsze 25 pięter można było bardzo szybko biec, dopiero później na schodach zaczęli pojawiać się kolejni ludzie.


„Wiem dokładnie, ile trwało zejście do 44. piętra, ponieważ pojawił się dym i wyprowadzono nas wtedy do innej klatki schodowej. Właśnie w tym momencie, 17 minut po uderzeniu samolotu w naszą wieżę, następny wbił się w drugą. Znów się zatrzęsło, choć już nie tak mocno. Nikt wciąż nie miał pojęcia, co się stało. Służby bezpieczeństwa miały zakaz mówienia o tym, by nie zrodzić paniki” – wyjaśniała Głogowski.


Szacuje, że dotarcie na ulicę zajęło jej ponad godzinę. Dopiero tam zobaczyła obydwa gmachy w ogniu, choć nie wiedziała, co się stało. Coś ją tknęło i zamiast uspokoić się, że jest bezpieczna, zaczęła stamtąd uciekać. Gdy dotarła na początek Mostu Brooklyńskiego, ludzie mówili o ataku na Amerykę. Odwróciła się i zobaczyła, jak w ciągu kilku sekund runęła jedna z wież. Była w takiej odległości, że gruzy do niej nie doleciały, ale doznała szoku.


„Już po drugiej stronie mostu usłyszałam niesamowity krzyk tłumu. Wiedziałam, dlaczego ludzie krzyczą. Widzieli walącą się druga wieżę. Nie mogłam na to patrzeć. Dopiero po jakimś skierowałam wzrok. Manhattan już nie był tym samym Manhattanem. Ikona, World Trade Center, zniknęła z powierzchni Ziemi. Nachodziły mnie miliony myśli. Nie wiedziałam, co mam robić” - przyznała.


Mijała na ulicach tysiące zakurzonych ludzi. Nie rozmawiali, mieli spuszczone głowy, byli kompletnie załamani.


„W tej beznadziei dnia jeden obrazek przyniósł mi promyk nadziei. Kobieta z rolką ręczników papierowych rozdzierała je na kawałki i podawała małej, może pięcioletniej dziewczynce, która wręczała je wszystkim dla otarcia twarzy. Pomyślałam, że są jeszcze dobrzy ludzie na świecie. Dobro zwycięża. Tym, którzy są w krytycznej sytuacji, mogę jedno powiedzieć. Jeśli masz wiarę, to z tego wyjdziesz, jak ja 11 września. Jeśli nie masz, to proś Boga o tę łaskę i ją dostaniesz” – przekonuje Głogowski.


11 września, wracając do domu, nie mogła natrafić na działający telefon. Komunikacja publiczna była przerwana. Miała ok. 15 km do przemierzenia. Po cztery godzinach na dalekim Brooklynie natrafiła wreszcie na aparat, z którego zadzwoniła do męża.


„Jest twardym facetem, ale rozpłakał się, kiedy usłyszał mój głos. Kiedy już byłam z nim i synem w domu, podziękowaliśmy Bogu. Zdałam sobie sprawę, jak ważne jest życie każdego z nas, a tragiczna sytuacja staje się też okazją do wzrostu duchowego, a w moim przypadku także do pogłębienia wiary” - tłumaczyła.


Jak dodała, jej myślenie o zamachach WTC ma z roku na rok trochę inny wymiar. Może to już spokojnie analizować. Wśród łańcucha wydarzeń 11 września wymienia takie, które nazywa „świętymi, cudownymi, błogosławionymi chwilami”. Zalicza do nich m.in. przypomnienie o mszy świętej, alarm kolegi, by uciekać, czy niezwykły głos nakazujący, żeby wychodząc z domu, zamieniła szpilki na wygodne buty.


„Te momenty są teraz w moich myślach na pierwszym planie. Nie chcę wracać do tragicznych, chociaż oczywiście nigdy z mojej pamięci nie zostaną wymazane” – konkluduje Leokadia Głogowska.


Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)


ad/ kib/


Kraj i świat

2024-07-25, godz. 01:30 USA/ Trump oskarża Harris o ultraliberalizm i wspieranie "egzekucji dzieci" Republikański kandydat na prezydenta USA Donald Trump podczas wiecu wyborczego w Karolinie Północnej w środę zaatakował kandydatkę Demokratów Kamalę Harris… » więcej 2024-07-25, godz. 01:10 Ukraina/ W jednostce wojskowej w obwodzie charkowskim doszło do strzelaniny, trzech żołnierzy nie żyje W obwodzie charkowskim na Ukrainie w jednej z jednostek wojskowych doszło w środę do strzelaniny, w wyniku której zginęło trzech żołnierzy, a czterech… » więcej 2024-07-25, godz. 00:40 Strefa Gazy/ Hamas: Netanjahu swoim przemówieniem w USA pokazał, że nie chce rozejmu Przemówienie premiera Izraela Benjamina Netanjahu przed Kongresem USA było pełne kłamstw i pokazuje, że nie chce on zawarcia zawieszenia broni w Strefie Gazy… » więcej 2024-07-25, godz. 00:10 Will Smith szykuje się do nagrania nowego albumu Fani muzycznej twórczości Willa Smitha mogą zacierać ręce. Gwiazdor podpisał właśnie kontrakt płytowy z nowo powstałą niezależną wytwórnią muzyczną… » więcej 2024-07-24, godz. 23:50 Reuters: według źródła w rządzie USA negocjacje o zawieszeniu broni w Gazie są bliskie końca Wydaje się, że negocjacje w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy między Izraelem i Hamasem są bliskie końca, a prezydent USA Joe Biden omówi w czwartek… » więcej 2024-07-24, godz. 23:10 Paryż/piłka nożna - wyniki turnieju mężczyzn Wyniki pierwszych meczów olimpijskiego turnieju piłki nożnej mężczyzn: grupa AGwinea - Nowa Zelandia 1:2 (0:1)Francja - USA 3:0 (0:0)grupa BArgentyna -… » więcej 2024-07-24, godz. 23:10 Paryż/piłka nożna - Mascherano po meczu z Marokiem: nigdy nie widziałem takiego cyrku 'Nigdy nie widziałem takiego cyrku' - powiedział trener olimpijskiej reprezentacji Argentyny Javier Mascherano po porażce z Marokiem 1:2 na inaugurację turnieju… » więcej 2024-07-24, godz. 23:10 USA/ Netanjahu w Kongresie: Iran zagraża naszej cywilizacji, powołajmy nowy sojusz przeciwko Teheranowi (opis) Irańska 'oś terroru' zagraża cywilizowanemu światu, USA i Izrael muszą się jej wspólnie przeciwstawić, dlatego powinny utworzyć nowy antyirański sojusz… » więcej 2024-07-24, godz. 22:50 Brytyjscy saperzy pomogą przy Tarczy Wschód (opis) Zespół rekonesansowy brytyjskich saperów oceni jak wesprzeć Polskę przy budowie Tarczy Wschód - zapowiedzieli ministrowie obrony: Polski i Wielkiej Brytanii… » więcej 2024-07-24, godz. 22:40 Komunikat Totalizatora Sportowego (24-07-2024) Komunikat Totalizatora Sportowego Totalizator Sportowy Spółka z o.o. podaje ilości i wysokości wygranych w grach losowych w dniu 2024-07-24 o godz… » więcej
20212223242526
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »