Judoczka Ozdoba-Błach: odczuwam brak pełnej satysfakcji
Kiedy Ozdoba-Błach pokonała przez ippon faworyzowaną Japonkę Miku Tashiro i awansowała do ćwierćfinału w kategorii 63 kg, wydawało się, że na pewno sięgnie po jakiś medal na igrzyskach. W kolejnej rundzie Polka zmierzyła się z Włoszką Marią Centracchio. Żadna z judoczek nie przeprowadziła akcji punktowanej, ale sędziowie ukarali zawodniczkę AZS AWF Wrocław trzema karami za pasywność, a rywalkę dwoma i to zadecydowało o zwycięstwie rywalki.
„Wydaje się, że to było tak dawano, a to minął dopiero miesiąc od mojego startu. Czasami wracają myśli i odczuwam wtedy taki brak pełnej satysfakcji, bo niewiele brakowało do medalu. Po porażce z Włoszką jeszcze miałam szansę na medal, gdybym wygrała z Wenezuelką w repasażach, ale się nie udało. Człowiekowi wydaje się, że mógł zrobić coś więcej, obrać inną taktykę, ale to takie myślenie, co by było gdyby” – powiedziała w rozmowie z PAP Ozdoba-Błach.
W Polsce wiele osób ze środowiska judo decyzję arbitrów uznało za krzywdzącą i niesprawiedliwą. Sama judoczka podchodzi do całego zdarzenia bardziej powściągliwie, chociaż przyznaje, że takie walki niemal zawsze budzą kontrowersje.
„Najgorsze są te pojedynki, kiedy człowiek decyduje o tym, kto wygrał, a kto przegrał. Jak się przegra przez akcję rzutową, to daje się to jakoś wytłumaczyć i łatwiej to przyjąć. Rywal był dzisiaj lepszy, wykonał akcję i wygrał. Włoszka nastawiła się mocno taktycznie. Sędzia mógł dać karę, ale mógł też nie dawać. To wszystko zależy od jednostki. Nie czuję się jednak oszukana. Może mogłam inaczej spróbować dostać się do Włoszki? Ona była nastawiona mocno defensywnie, ale równocześnie aktywna. Ciężko było ją złapać” – wspominała wrocławianka.
33-letnia zawodniczka AZS AWF Wrocław najbliższy czas zamierza poświęcić na odpoczynek, a także leczenie. Z urazem barku judoczka zmaga się już od pewnego czasu i miało to też pewien wpływ na przygotowania i same walki podczas igrzysk.
„Mam uszkodzony obrąbek i w panewce zwyrodnienia. Walczyłam z tym długo i jest to na tyle uciążliwe, że nie mogłam wykonywać wszystkich swoich ulubionych technik. Miałam już w tym roku dwa zastrzyki na ten uraz, ale to rozwiązanie na krótką metę. Mogę tylko trzy razy wziąć takie zastrzyki, bo więcej może zaszkodzić. Nie lubię bardzo tych operacji. Będę wyłączona z treningu i walk na kilka miesięcy” – wytłumaczyła.
Igrzyska w Tokio miały być zwieńczeniem bogatej w sukcesy kariery Ozdoby-Błach. Judoczce do kompletu brakuje tylko medalu igrzysk olimpijskich, bo na mistrzostwach świata i Europy na podium już stawała.
„Na razie szyję bluzę na maszynie” – odpowiedziała ze śmiechem na pytanie o przyszłość. „W najbliższym czasie jedziemy organizować wojskowe mistrzostwa świata w pięcioboju. To taki nasz żołnierski obowiązek. A potem czeka mnie operacja barku. Kwalifikacje do kolejnych igrzysk zaczynają się już w maju przyszłego roku. Czasu zostało więc mało. Na razie jestem zmęczona i nie myślę o przyszłości. Decyzje podejmę za pół roku” – dodała.
Reprezentantka Polski na podium w Tokio nie stanęła, została sklasyfikowana na siódmym miejscu, ale wygrywając z Tashiro sprawiła, że Japonka jako jedyna ze swojej reprezentacji nie zdobyła medalu na igrzyskach. „To takie moje małe pocieszenie i mały sukces, że to mnie się udało powtrzymać Japonię” – podsumowała judoczka.
Autor: Mariusz Wiśniewski (PAP)
marw/ krys/