Bułgaria/ Pogłębia się kryzys polityczny; 70 proc. Bułgarów niezadowolonych z sytuacji w kraju
Według badania, przeprowadzonego w okresie od 13 do 22 sierpnia wśród 1055 dorosłych obywateli, 71 proc. ankietowanych nie aprobuje sytuacji politycznej i gospodarczej w Bułgarii i obawia jej się dalszego pogorszenia. Pozytywnie kierunek, w którym zmierza kraj ocenia 20 proc. Zaledwie 13 proc. ankietowanych aprobuje pracę parlamentu, który w czwartek zajął się nowelizacją budżetu państwa, ale przez półtora miesiąca nie przyjął ani jednej ustawy.
Tymczasowy rząd premiera Stefana Janewa cieszy się, według sondażu, 54-procentowym poparciem. Analitycy tłumaczą ten wysoki odsetek poparcia tym, że rząd został mianowany przez prezydenta Rumena Radewa, który sam, niespełna trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi, utrzymuje 60-procentowe poparcie.
Sondaż pokazuje również, że populistyczna partia Jest Taki Naród showmana Sławi Trifonowa, która zwyciężyła w lipcowych wyborach parlamentarnych, traci popularność i gdyby obecnie odbyły się wybory, znalazłaby się dopiero na trzecim miejscu. 25 proc. ankietowanych uważa, że partia ta ponosi główną winę za brak porozumienia w parlamencie i niezdolność utworzenia rządu. Wszystkie siły parlamentarne obciąża tym grzechem 43 proc. ankietowanych. Na pierwszym miejscu znalazłaby się centroprawicowa partia byłego premiera Bojko Borisowa, na którą głosowałoby obecnie 21 proc. ankietowanych, a na drugim koalicja Demokratyczna Bułgaria z 16 proc. poparcia.
W piątek prezydent Radew powinien dokonać trzeciej i ostatniej próby utworzenia rządu, powierzając kolejnej partii misję stworzenia gabinetu. Nie wiadomo, na kogo padnie wybór. Najbardziej skłonna do konsensusu w minionych tygodniach była lewica, lecz niektóre partie już zapowiedziały, że nie wejdą z nią w koalicję. Kolejne fiasko oznacza rozwiązanie parlamentu i wyznaczenie terminu nowych wyborów. Parlament powinien do tego czasu znowelizować budżet i wyznaczyć datę wyborów prezydenckich. Nie jest wykluczone, że kolejne, trzecie w tym roku wybory parlamentarne odbędą się w listopadzie razem z wyborami prezydenckimi.
Sondaż pokazał również rosnącą popularność Kiriła Petkowa, ministra gospodarki w obecnym rządzie tymczasowym. Petkow ujawnił liczne malwersacje finansowe poprzedniego gabinetu premiera Bojko Borisowa. Ataki mediów, związanych z poprzednimi władzami zarzucające ministrowi m.in. to, że nie zrzekł się kanadyjskiego obywatelstwa tylko przysporzyły mu głosów poparcia. Na Facebooku powstała grupa „Kirił Petkow premierem”, do której w ciągu kilku tygodni przystąpiło 73 tys. osób. Analitycy i media spekulują, że ten charyzmatyczny absolwent Harvardu może zostać liderem nowej, inspirowanej przez prezydenta, reformatorskiej siły politycznej.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ tebe/