W czwartek przedstawiciele Samoobrony spotkali się przed budynkiem przy Alejach Jerozolimskich 30 w Warszawie, w którym mieściła się siedziba partii Samoobrona. Złożyli tam wieńce pod tablicą upamiętniającą Andrzeja Leppera, wygłosili przemówienia oraz odśpiewali hymn państwowy.

Kuropatwiński przypomniał, że zbliża się 30. rocznica założenia Samoobrony, która walczyła, "aby społeczeństwu dać pieniądze, żeby społeczeństwo mogło się rozwijać, żeby zadbać o dzieci, o młodzież, (...) aby każdy człowiek, a przede wszystkim najbiedniejsi, mogli żyć godnie".

"Nie dano nam skończyć tego, co zrobił Andrzej Lepper, ale społeczeństwo musi uwierzyć, że to hasło (wyborcze Samoobrony) +Człowiek, Rodzina, Praca, Godne życie+, to będzie hasło przyszłości, to będzie hasło narodu. My w to wierzymy. Niech uwierzą w to wszyscy, a będzie w Polsce lepiej" - powiedział.

Ocenił także, że z programu Samoobrony "dzisiaj korzysta rząd". "I dobrze, że korzysta" - podkreślił.

Kuropatwiński oświadczył, że działacze Samoobrony nie wierzą w samobójstwo Leppera. "5 sierpnia 2011 roku jest datą, kiedy zamordowano..., bo nikt z nas nie wierzy, że to było targnięcie na własne życie za tak zwane długi. (...) On nie może tu dzisiaj stać, bo jego zamordowano wtedy, 5 sierpnia 2011 roku" - mówił.

Szef Samoobrony, b. wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona Andrzej Lepper został znaleziony martwy w warszawskiej siedzibie partii. Leppera – wiszącego na sznurze przymocowanym do worka bokserskiego – znalazł jego zięć. Według wstępnej hipotezy przyczyną samobójstwa mogły być kłopoty finansowe – podawała wtedy prokuratura. W październiku 2012 r. prokuratura umorzyła śledztwo ws. śmierci Leppera, bo nie stwierdziła, aby ktokolwiek nakłaniał, bądź udzielał pomocy w targnięciu się szefa Samoobrony na życie. (PAP)

Autor: Mieczysław Rudy

rud/ godl/