Holandia/ Partia na rzecz Zwierząt wyprzedza w sondażach chadecję
W marcowych wyborach do izby niższej parlamentu (Tweede kamer) Partia na rzecz Zwierząt (Partij voor de Dieren, PvdD) zdobyła sześć mandatów, o dwa więcej niż cztery lata temu.
Jej przywódcy mogą mieć powód do satysfakcji, bowiem ugrupowanie powstało w 2002 roku jako gest sprzeciwu wobec nieprzyjaznej, ich zdaniem, polityki dotyczącej zwierząt prowadzonej przez ówczesny rząd lidera Apelu Chrześcijańsko-Demokratycznego (CDA), premiera Jana Balkenende.
Obecnie sondaże prognozują zdobycie przez PvdD większej liczby mandatów niż CDA. Najnowszy sondaż IPSOS daje PvdD 8 mandatów, a chadekom jedynie 6.
Partia opowiada się za prowadzeniem polityki przyjaznej środowisku naturalnemu. PvdD zdobyła po raz pierwszy mandaty do Tweede kamer w 2006 roku i chwali się na swojej stronie internetowej, że w ten sposób „Holandia stała się pierwszym krajem na świecie, w którym partia zajmująca się tym głównym tematem jest reprezentowana w parlamencie”.
„Liczba członków naszego ugrupowania w ciągu roku wzrosła z 18 tys. do prawie 24 tys.” – poinformowano PAP w biurze ugrupowania. Początkowo partia zamierzała aktywnie uczestniczyć w procesie tworzenia nowej koalicji. „Jesteśmy otwarci na zielony i postępowy gabinet” – deklarowała liderka PvdD Esther Ouwehand.
Szefowa ugrupowania wyjaśnia dziennikowi „NRC”, że widzi swoją partię w roli „influencera” w parlamencie. „Możemy realizować nasze cele polityczne bez udziału w rządzie” – powiedziała gazecie.
Nawet krytycy PvdD, tacy jak deputowana Caroline van der Plas z partii BoerBurgerBeweging (Obywatelski Ruch Rolników), przyznają, że Partia na rzecz Zwierząt jest coraz skuteczniejsza. „To nasz największy przeciwnik, ale także źródło inspiracji, bo partia maleńka, ale skuteczna i wpływowa” – powiedziała PAP liderka BBB.
Obecnie ugrupowanie pracuje nad projektem ustawy o zakazie uboju bez ogłuszenia. Ma on zostać przekazany przewodniczącej Tweede kamer zaraz po wakacjach.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
apa/ ap/