Tokio/zapasy - Monika Michalik: ja mogę znów nie spać w nocy, a mój brat Tadzio musi
Rywalizujący w stylu klasycznym w kat. 97 kg zapaśnik Tadeusz Michalik pojedynek o brązowy medal w Tokio stoczy we wtorek. Jego rywala wyłoni wcześniejszy repasaż, w którym zmierzą się Gruzin Giorgi Melia i Węgier Alex Gergo Szoke. 30-letni zawodnik ma dobry wzorzec do naśladowania. Jego starsza siostra, Monika, wywalczyła brązowy medal olimpijski w Rio de Janeiro w stylu wolnym w kat. 63 kg.
Medalistka olimpijska zapytana, co musi zrobić jej brat, aby jutro w jak najlepszej formie przystąpić do rywalizacji o brązowy medal, odpowiedziała z rozbrajającą szczerością, że "musi się położyć do łóżka i zasnąć".
"Ja mogę w Polsce nie spać kolejną noc, bo ta dzisiaj będzie już druga, ale mój brat Tadzio musi się zregenerować. Może to i dobrze, że po trzech walkach dzisiaj i przegranym półfinale, ma czas na to, aby ochłonąć, znów się skoncentrować i zebrać myśli" - oceniła siostra olimpijczyka z Tokio.
W poniedziałek w 1/8 finału Michalik wygrał z Tunezyjczykiem Haikelem Achourim (10:0), a w ćwierćfinale — po wyrównanym pojedynku — z Amerykaninem Tracym Hancockiem 4:3.
W półfinale Polak nie miał jednak wiele do powiedzenia z faworytem tej konkurencji. Reprezentujący Rosyjski Komitet Olimpijski Jewłojew to dwukrotny mistrz świata (2018 i 2019) oraz Europy (2019 i 2021).
"Tadzio musi przed snem pomyśleć sobie o czymś przyjemnym, miłym. Można to zrobić, bo po tych pojedynkach dzisiaj, jutro musi być wypoczęty. (...) Jestem przekonana, że mój brat wie o tym, jak ważna będzie jutro spokojna i niezmęczona głowa. To podstawa, bo stawką pojedynku jest medal olimpijski bądź jego brak. Nikomu nie muszę tłumaczyć, jaka jest różnica" - powiedziała Monika Michalik.
Przyznała "z ręką na sercu", że mocniej przeżywa start olimpijski brata niż swój w Rio pięć lat temu.
Jej zdaniem to, kto będzie rywalem "Tadzia" w pojedynku o brązowy medal może mieć pewne znacznie, bo z młodym Węgrem jeszcze nie walczył, a z Gruzinem się mierzył i przegrał.
"Pojedynek repasażowy jest rano, więc mój brat będzie miał czas na przygotowanie do walki o brąz. Da sobie radę. Nie jest aż tak istotne, jaki jest przeciwnik, bo to on ma iść i walczyć. (...) Miejmy nadzieję, że rodzinna kolekcja medali olimpijskich się poszerzy. Wiem jednak ze swojego doświadczenia, jak trudne będzie starcie o brąz. To będzie taka wojenka nerwów. Tadzio w każdej walce zostawia serce, więc zrobi tak i jutro. Musi włożyć w ten pojedynek jeszcze więcej sił i energii niż dziś. Trzeba wszystko poświęcić dla tych sześciu minut" - dodała. (PAP)
Autor: Tomasz Więcławski
twi/ cegl/