Papież przestrzegł przed kaznodziejami, którzy mogą wywołać niepokój we wspólnocie
Jak zauważył Franciszek, święty Paweł miał przeciwników, którzy twierdzili, że nie jest prawdziwym apostołem i nie może głosić Ewangelii.
Następnie papież zaznaczył: "Pomyślmy i my o niektórych wspólnotach chrześcijańskich czy niektórych diecezjach. Zaczynają od opowieści, a kończą na dyskredytowaniu proboszcza, biskupa. To jest droga złego, ludzi, którzy dzielą i nie potrafią budować".
Zdaniem Franciszka w Liście do Galatów "widać tę procedurę".
Jak zauważył, ludzie nie wiedzieli, kogo słuchać. A to doświadczenie w jego ocenie nie jest dalekie od tego, co obecnie przeżywa wielu chrześcijan.
Papież podkreślił: "Nie brakuje także dzisiaj kaznodziejów, którzy, zwłaszcza dzięki nowym środkom przekazu, mogą wywołać niepokój we wspólnocie. Prezentują się nie po to, by przede wszystkim głosić Ewangelię Boga, który kocha człowieka w Jezusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, ale by pokazać się jako prawdziwi strażnicy prawdy i wskazywać, jaki jest najlepszy sposób bycia chrześcijaninem".
"Z mocą stwierdzają, że prawdziwym chrześcijaństwem jest to, do którego są przywiązani, często utożsamiane z pewnymi formami z przeszłości, a rozwiązaniem dzisiejszych kryzysów jest cofnięcie się w czasie po to, by nie utracić autentyczności wiary"- dodał papież.
"Również dzisiaj - zauważył - istnieje pokusa zamknięcia się w niektórych pewnikach uzyskanych w tradycjach z przeszłości".
"W jaki sposób możemy rozpoznać tych ludzi? Jedną z cech ich postępowania jest surowość"- mówił Franciszek.
"Ci nowi kaznodzieje - wyjaśnił - nie wiedzą, co to pokora, braterstwo, łagodność i posłuszeństwo".
Przed audiencją papież długo witał się z wiernymi, rozmawiał z nimi i rozdawał autografy.
Wśród wiernych obecnych na watykańskim dziedzińcu była osoba w stroju Spidermana. To, jak wyjaśniono, ochotnik odwiedzający dzieci w szpitalach pediatrycznych.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ jar/