Paul McCartney praktykuje jogę oczu i nie musi nosić okularów
Rozmawiając z Jessi Ware, autorką podcastu Table Manners, McCartney został zapytany o ćwiczenia, które wykonuje by być w dobrej formie fizycznej. Artysta niespodziewanie skupił się na oczach… „Nauczyłem się czegoś od pewnego jogina w Indiach. Wyjaśnił mi, że nasze oczy to mięśnie. Uszy już nimi nie są, więc nie możemy ćwiczyć uszu. Ale oczy możemy” – wspomina były Beatles.
McCartney wykonuje na przykład ćwiczenie, w którym zakres ruchów oczami przypomina układ kolorów na oficjalnej fladze Wielkiej Brytanii, Union Jack. Patrzy jak najdalej przed siebie, w lewo, w prawo, w górę i w dół, a później wodzi wzrokiem po ukosie. W każdej pozycji musi wytrwać krótką chwilę.
Podobne ćwiczenie znane wśród miłośników jogi dla oczu to wodzenie oczami po obwodzie znaku nieskończoności, który trzeba sobie wyobrazić w oddali. Inna na przykład techniki polega na wyciągnięciu lewej rękę tak daleko, jak to możliwe i podniesienie kciuka do góry. Rękę należy powoli przesuwać w różne kierunki, jednocześnie trzeba podążać wzrokiem za kciukiem bez poruszania szyją.
Piosenkarz przypuszcza, że to, iż wciąż może być czytać gazetę bez okularów korekcyjnych, to zasługa uprawiania jogi dla oczu.
Podróże do Indii wiele wniosły w życie McCartneya. Największym echem odbił się jego dwumiesięcznymi pobyt z innymi Beatlesami u stóp Himalajów w 1968 r. Muzycy odbywali wtedy kurs medytacji transcendentalnej w pustelni prowadzonej przez guru, Maharisziego Mahesa Jogiego. Tam powstała też duża część płyty „The White Album”. (PAP Life)
ag/ moc/