Olsztyn/ Stacjonarne hospicjum Caritasu ma już pierwszych pacjentów
Początki Hospicjum Caritasu Archidiecezji Warmińskiej w Olsztynie, sięgają 2001 r. Wówczas biskup warmiński dostrzegł potrzebę powołania placówki, która otoczy opieką chorych paliatywnych – powiedziała PAP kierownik ośrodka siostra Luisa.
"Biskup warmiński zaprosił do realizacji tej idei siostry albertynki, które w swym charyzmacie mają opiekę nad potrzebującymi. Organizowaniem hospicjum w Olsztynie zajęła się siostra Weronika, która miała doświadczenie, ponieważ służyła w hospicjum Małego Księcia w Lublinie. Olsztyńska placówka znalazła początkowo swoje miejsce przy ulicy Grunwaldzkiej. Hospicjum mieściło się w jednym pokoju, gdzie stały dwa biurka, było małe zaplecze – łazienka i magazyn. Tak się zaczęła działalności hospicjum, które otoczyło opieką długoterminową dzieci i dorosłych w ich domach"– wspomina siostra Luisa.
Z czasem pacjentów przybywało. Wymagało to liczniejszego personelu i większej siedziby. Po 9 latach udało się przenieść działalność do budynku przy ulicy Kościuszki. Kierownikiem była już wówczas siostra Wiktoria. W piętrowym budynku warunki były znacznie lepsze. Większa była powierzchnia zaplecza i magazynu, gdzie można było trzymać specjalistyczny sprzęt dla chorych.
"Od początku działania hospicjum domowego dla dzieci wiedziałyśmy, że potrzebne jest hospicjum stacjonarne. W niektórych sytuacjach opieka domowa nie wystarcza. Są trudne momenty, gdy np. mama – jedyna opiekunka – trafia do szpitala, bo musi się sama podleczyć albo zająć się zdrowymi dziećmi.
Najbliższe takie hospicjum znajdowało się do tej pory w Gdyni. Na Warmii i Mazurach nie było podobnej placówki. Prowadzący hospicjum wciąż szukali budynku. Po wielu próbach udało się znaleźć taki przy ul. Kromera. Miasto po dwukrotnych nieudanych próbach sprzedaży na przetargu sprzedało nam nieruchomość za 1 proc. wartości – podkreśliła.
Budynek był w bardzo złym stanie, dwukrotnie płonął. Ale dzięki determinacji udało się go wyremontować i zaadaptować na potrzeby hospicjum. Część pieniędzy na remont pozyskano z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego na lata 2014-2020.
Placówka już sprawuje opiekę w formie stacjonarnej nad 5 pacjentami. Oprócz tego personel opiekuje się 50 dzieci w ich domach i 18 dzieci pozostających pod respiratorami, a także 50 dorosłymi pod respiratorami.
"Hospicjum stacjonarne pozwala objąć pacjenta kompleksową opieką, możemy go podleczyć i rehabilitować na miejscu. Jesteśmy też odciążeniem dla rodziców, którzy choć przez jakiś czas mogą wytchnąć od 24 godzinnej opieki. Sprawując opiekę w formie hospicjum domowego personel przyjeżdża do pacjenta dwa razy w tygodniu, zatem podczas wizyt domowych personel nie ma całości obrazu stanu pacjenta" – zaznaczyła.
"Jesteśmy największym hospicjum opiekującym się dziećmi w Polsce. Jesteśmy tam, gdzie inni nie chcą jechać. Pacjenci znajdują się w odległych od Olsztyna mazurskich miejscowościach, w Ełku, Giżycku, a nawet w Suwałkach. Opiekujemy się także podopiecznymi w Kujawsko-Pomorskiem, np. w Brodnicy czy Kowalewie Pomorskim. Ponieważ dojazd do pacjentów zajmuje wiele czasu, staramy się pozyskiwać zespoły medyków na miejscu" – podkreśliła siostra Luisa.
Podopiecznymi hospicjum są dzieci z chorobami nowotworowymi, genetycznymi czy po wypadkach.
"Zespół hospicjum stanowią pielęgniarki ze specjalizacją opieki paliatywnej, pediatrycznej, opiekunowie medyczni i lekarze pediatrzy. W formie wolontariatu pracują też lekarze, którzy są na emeryturze i teraz dopiero po latach pracy mogą zrealizować swoje marzenie niesienia bezinteresownej pomocy potrzebującym" – podsumowuje siostra Luisa. (PAP)
Autor: Agnieszka Libudzka
ali/ joz/