Ekstraklasa piłkarska - Warta - Śląsk 2:3 (opinie)
Po meczu ekstraklasy piłkarskiej Warta Poznań - Śląsk Wrocław (2:3) powiedzieli:
Piotr Tworek (trener Warty Poznań): "Niestety, nie udało nam się zdobyć choćby jednego punktu w ostatnim meczu tym sezonie, w którym wystąpiliśmy w roli gospodarza. Choć Śląsk w pierwszej połowie stworzył sobie kilka sytuacji do wyjścia na prowadzenie, to my jednak otworzyliśmy wynik. W drugiej połowie zbyt szybko stracone gole spowodowały, że grało nam się trudniej. Można przypuszczać, że trzeci stracony gol +zamknął+ to spotkanie, ale do samego końca walczyliśmy o to, by odwrócić spotkanie. Bramka na 2:3 dała nam cień nadziei, ale z powodu zmęczenia i braku czasu nie udało nam się zdobyć choćby punktu. Przed nami ostatnie spotkanie z Cracovią, postaramy się w Krakowie poprawić nasz dorobek i w lepszych nastrojach zakończyć sezon.
- Sytuacje, po których straciliśmy pierwsze dwa gole padły w momencie, gdy dłużej posiadaliśmy piłkę. Na pewno za mało nas było po stracie piłki i nie zareagowaliśmy na szybki kontratak. Trzeci gol był konsekwencją tego, że się odkryliśmy.
- Po dzisiejszym meczu ciężko jest marzyć o czwartym miejscu. To spotkanie dla nas i dla Śląska była szansą na przedłużenie możliwości walki o europejskie puchary. Była szansa, to dlaczego nie mieliśmy z niej skorzystać i z takim nastawieniem przygotowywaliśmy się do tego meczu".
Jacek Magiera (trener Śląska Wrocław): "Drużyna Śląska zagrała dziś bardzo dobry mecz. Była mocna piłkarsko i mentalnie, a także zdeterminowana do tego, żeby odnieść zwycięstwo. W przekroju całego spotkania byliśmy drużyną konkretną, taką, która prowadziła grę, która budowała akcje w ataku pozycyjnym, ale też wyprowadzała szybkie kontry. Te trzy gole, które zdobyliśmy w drugiej połowie meczu, to też taki zastrzyk mentalny dla całego zespołu. W pierwszej połowie, mimo wyniku 0:1, drużyna cały czas konsekwentnie realizowała plan na to spotkanie.
- Występ Erika Exposito oceniam dziś bardzo dobrze, ale nie tylko jego, bo Erik świetnie pracował z naszymi +dziesiątkami+ - Robertem Pichem i Waldemarem Sobotą. Na środku boiska dobrze drużyną dyrygował Krzysiek Mączyński, którego wspomagał Szymon Lewkot. Świetnie też funkcjonowały nasze +wahadła+ - Dino Stiglec oraz Patryk Janasiak.
- Dla nas ważna jest gra, jak się rozwijamy i to, czego wymagamy od poszczególnych formacji. Coraz mniej mamy odpraw, które mogą być nowością w wielu kwestiach. Powtarzalność tu jest najistotniejsza. To, czy zajmiemy czwarte, piąte, czy szóste miejsce - dzisiaj tego nie wiem. Wiem natomiast, co mamy zrobić w najbliższym meczu - musimy pokonać Stal Mielec, a to, dokąd zaprowadzi nas to zwycięstwo, czas pokaże, ale też zadecydują wyniki innych spotkań". (PAP)
lic/ sab/