Miller: Lewica powinna wstrzymać się przy ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy
Jego zdaniem rząd nie przyjdzie do Sejmu z ratyfikacją Krajowego Programu Odbudowy, bo nie ma takiego obowiązku.
"Przypuszczam, że rząd nie przyjdzie wcale do Sejmu z Krajowym Programem Odbudowy, bo nie musi" - ocenił w piątkowej rozmowie Miller.
"Jedyne zobowiązanie, jakie nałożyła na rząd Komisja Europejska, to jest to, że do końca kwietnia musi przedstawić Krajowy Program Odbudowy, potem Komisja ma dwa miesiące, żeby go ocenić" - tłumaczył b. premier.
"Natomiast jeśli chodzi o unijny Fundusz Odbudowy, to on wymaga ratyfikacji i ja rozumiem - Lewica ma ochotę go poprzeć, ale czeka na projekt ustawy w tym względzie" - powiedział.
"Gdyby to był normalny rząd, to ta ustawa składałby się z dwóch artykułów - Sejm upoważnia prezydenta do ratyfikacji, a drugi, że decyzja wchodzi w życie po 14 dniach, ale słyszymy, że w tym projekcie mają się znaleźć jakieś koncesje na rzecz Zbigniewa Ziobry" - powiedział europoseł.
"Czyli zostaną wpisane jakieś bzdury, aby tylko zadowolić Zbigniewa Ziobro, więc jeśli zostanie tam wpisana jakaś preambuła, że Polska nie uznaje wyroków TSUE, czy jakieś inne rzeczy, to trudno, by Lewica mogła za tym głosować" - ocenił.
"Wtedy powinna wstrzymać się od głosowania" - ocenił Miller.
Rząd w ubiegłym tygodniu miał po raz kolejny zająć się projektem ustawy o ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych UE. Ratyfikacja tej decyzji przez kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy. Projekt został jednak zdjęty z porządku obrad rządu. W Zjednoczonej Prawicy nie ma w tej sprawie zgody - projektowi sprzeciwia się Solidarna Polska. Oficjalnej decyzji w sprawie głosowania nad ratyfikowaniem decyzji o zwiększeniu zasobów własnych nie podjęły kluby: KO i Lewicy, a PSL uzależnia poparcie od przyjęcia warunków ugrupowania.
W 2020 r. przywódcy państw członkowskich na unijnych szczytach w Brukseli wynegocjowali kształt unijnego budżetu na lata 2021-2027 oraz zupełnie nowego instrumentu finansowego UE, Funduszu Odbudowy. Fundusz ma być reakcją na kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię COVID-19.
Jego wielkość, 750 mld euro, została ustalona w trakcie żmudnych negocjacji przywódców państw członkowskich. Kością niezgody był stosunek grantów i pożyczek w ramach funduszu. Ostatecznie zdecydowano, że 390 mld z 750 mld euro, to bezzwrotne granty, a reszta to pożyczki.(PAP)
ago/ itm/