USA/ Wciąż nieznany motyw zabójcy z supermarketu w Kolorado
Agent FBI Michael Schneider poinformował na wtorkowej konferencji prasowej, że jest za wcześnie, by określić motywy działania sprawcy masowego zabójstwa. Wyjaśnienie ich jest celem trwającego śledztwa.
Schneider zapewnił, że w Boulder (aglomeracja Denver) jest bezpiecznie. Zgodnie z informacjami służb 21-letni morderca działał sam.
Zatrzymany przez służby Ahmad Al Aliwi Alissa został postrzelony w nogę, jego stan określono jako stabilny. Wiadomo o nim, że mieszkał w Arvadzie na przedmieściach Denver. W związku ze strzelaniną postawiono mu zarzuty 10 morderstw pierwszego stopnia. Najmłodsza ofiara miała 20 lat, a najstarsza 65.
Na konferencji prasowej ujawniono nazwiska 10 osób, które poniosły śmierć w supermarkecie. Wśród nich wymieniono 51-letniego policjanta Erica Talleya, który jako pierwszy przybył na miejsce ataku. Funkcjonariusz osierocił siedmioro dzieci, ostatnio szukał bezpieczniejszej pracy.
Spokojna lokalna społeczność położonego u podnóża Gór Skalistych Boulder jest wstrząśnięta poniedziałkową tragedią. "Rzuciłem zakupy na półkę i uciekałem, by przeżyć" - powiedział stacji CNN świadek strzelaniny Ryan Borowski. "Prawie zostałem zabity w trakcie kupowania napoju oraz czipsów" - przyznał. Pytany, czy kiedykolwiek wyobrażał sobie, że znajdzie się w takiej sytuacji odparł: "Boulder to bańka, i ta bańka prysła. Nie czuję się już nigdzie bezpiecznie".
"Pęka mi dziś serce" - powiedział na konferencji gubernator Kolorado Jared Polis. "Nie tylko straciliśmy 10 ludzkich istnień, to prawdziwy horror dla nas wszystkich" - stwierdził.
Tragedia w Boulder była drugą strzelaniną, która wstrząsnęła USA w ciągu zaledwie tygodnia. 16 marca, w trzech różnych miejscach aglomeracji Atlanty (stan Georgia) zginęło osiem osób, w tym sześć kobiet pochodzenia azjatyckiego. Oskarżonym o zabójstwa jest także młody mężczyzna - 21-latek.
Ostatni raz do tak tragicznej w skutkach strzelaniny w Kolorado doszło w 2012 roku w mieście Aurora w zespole miejskim Denver. Na filmie z serii o Batmanie James E. Holmes zastrzelił 12 osób, a ranił blisko 60.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
mobr/ ap/