Piłkarski PP - Lech - Raków 0:2 (opinie)
Po ćwierćfinałowym meczu piłkarskiego Pucharu Polski Lech Poznań - Raków Częstochowa (0:2) powiedzieli:
Dariusz Żuraw (trener Lecha): "Kończy się nasza przygoda w nienajlepszym stylu. Trzeba pogratulować Rakowowi, który zagrał bardzo dobry mecz i zwyciężył zasłużenie. My poza momentem w pierwszej połowie, gdzie przez 20-25 minut wyglądaliśmy nieźle, w wielu fragmentach spotkania graliśmy bardzo nerwowo. Nie potrafiliśmy wyprowadzić piłki od tyłu, mieliśmy bardzo dużo strat, a to napędzało Raków.
- Nie uważam, że jest to sezon stracony. On wciąż trwa, jest jeszcze wiele meczów do rozegrania. Z Pucharu Polski odpadamy, ale w lidze trzeba zrobić wszystko, by ten sezon zakończyć z twarzą.
- To, że mamy słabsze momenty, pomimo dwóch wcześniej wygranych meczów, nie oznacza, że mam spuścić głowę i się poddać. Nie jestem takim człowiekiem, dopóki będę miał możliwość, zamierzam walczyć. Nie rozważam rezygnacji. Jestem cały czas w kontakcie z władzami klubu i oni wiedzą, że cały czas mogą na mnie liczyć".
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa): "Wiemy jak gra Lech, bo we wcześniejszych trzech spotkaniach zaaplikował nam dziewięć bramek. I nie przekonują mnie opinie o jego słabej grze, bo w większości meczów to on dominuje. Jest oceniany przede wszystkim przez wynik, a nie zawsze jest to realne spojrzenie. Dlatego bardzo się cieszę, że do czterech razy sztuka, przełamaliśmy złą passę i zagraliśmy dziś na zero z tyłu. Bardzo dobrze nam szło jako zespołowi - zostawiliśmy dużo serca, widziałem wiele determinacji u swoich graczy. Kluczem było zwycięstwo w tym jednym meczu. To był nasz cel nadrzędny i gratuluję całej szatni. Jesteśmy w półfinale, pomimo trudnej drogi. Chcemy zajść jak najdalej, dziś pokonaliśmy jednego z głównych faworytów do tego trofeum. Postaramy się wygrać następne starcie, aby wejść do finału". (PAP)
lic/ cegl/