Magdalena Różczka zanim została aktorką, pracowała jako protokolantka sądowa [korekta]
„Po maturze przez wiele miesięcy pracowałam jako protokolantka w wydziale gospodarczym. To był dla mnie bardzo fajny czas, ale nie zapałałam miłością do prawa. Wtedy postanowiłam zdawać na wydział aktorski” – wyznała Magdalena Różczka w rozmowie z PAP Life po zakończeniu zdjęć do „Tajemnicy zawodowej”.
Popularna aktorka tuż po liceum zatrudniona była w Sądzie Rejonowym w swoim rodzinnym mieście, czyli Nowej Soli (woj. lubuskie). Pracowała tam od poniedziałku do piątku, przez cały tydzień musiała wstawać o 5 rano, a co trzeci weekend studiowała zaocznie socjologię w Zielonej Górze. Mało tego, w pozostałe weekendy jeździła do Warszawy na zajęcia przygotowujące do egzaminów do szkoły aktorskiej. Była więc wieczne zmęczona i niewyspana. Jak wyznała kiedyś na łamach „Przekroju”, na jednej ze spraw zdarzyło jej się kilkukrotnie usnąć – jak tylko przestawała pisać, opadała jej głowa.
Dzięki wsparciu i wyrozumiałości współpracowników, dostała się na wymarzone studia. Co jeszcze pamięta z tego okresu? To, że za pierwszą wypłatę kupiła dzwoniaste Levisy.
Dzięki magii telewizji po latach Magdalena mogła z protokolantki awansować na adwokatkę… W „Tajemnicy zawodowej” Różczka kreuje postać Julii, która po studiach prawniczych związała się z lekarzem (Cezary Pazura) i poświęciła się rodzinie, odkładając na bok własne ambicje zawodowe. Po 15 latach małżeństwa dowiaduje się, że mąż ją zdradza. W tym samym czasie wiarołomny mąż zostaje zaatakowany przez nożownika w szpitalu, w którym pracuje. Julia musi odłożyć na bok swoją dumę i stanąć w obronie rodziny, wracając do pracy jako adwokat.
„Tajemnica zawodowa” zadebiutowała na antenie TVN 17 lutego. (PAP Life)
ag/ moc/