Podczas posiedzenia połączonych sejmowych komisji zdrowia oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej na temat centralizacji i upaństwowienia systemu ochrony zdrowia oraz działalności leczniczej przewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos tytułem wstępu przypomniał, że obecnie wzrost nakładów na służbę zdrowia sukcesywnie wzrasta do 6 proc. PKB.

Również przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia wiceminister Sławomir Gadomski wskazywał na rosnące nakłady na służbę zdrowia, przy jednoczesnym mówieniu o konieczności jej reformy. Tłumacząc tę konieczność, zwracał uwagę m.in. na "rosnące zadłużenie, wielowładztwo, które powoduje nieskoordynowane działania dotyczące tworzenia, funkcjonowania, rozwoju podmiotów, brak kooperacji, spory kompetencyjne, (...) wyniszczająca konkurencja przede wszystkim o kadrę medyczną, ale też o strukturę czy o pacjenta".

Dlatego – mówił – "chcielibyśmy wprowadzić ramy dla prowadzenia spójnej polityki +na dużym obrazku+ – na dużym regionie, bo dzisiaj tego nie ma". I wyliczał, że 44 proc. szpitali stanowią powiatowe, jedna trzecia – wojewódzkie, 8 proc. to miejskie, miast na prawach powiatu, a reszta – mówił – "można powiedzieć, że to szpitale centralne, rządowe, resortowe czy uczelni medycznych".

Prezentując "cztery filary zmian" wiceszef MZ wymienił: strukturę właścicielską, restrukturyzację długu, wprowadzenie mechanizmów jakościowych do zarządzania szpitalem oraz reorganizację systemu – nową sieć szpitali.

"Chcemy zmienić finansowanie sieci szpitali i zmniejszyć udział ryczałtu w finansowaniu, a już na pewno poza ryczałt wyłączyć ambulatoryjną opiekę specjalistyczną. Chcemy do tej sieci wprowadzić kryteria jakościowe, związane z pewnym benchmarkingiem podmiotów, żeby systematycznie dokonywać pewnej ewaluacji podmiotów" – tłumaczył Gadomski.

W wielogodzinnej dyskusji wiceszef MZ m.in. odpierał zarzuty członków komisji, że prace nad tymi rozwiązaniami są prowadzone w tajemnicy, bez udziału samorządowców. Mówił, że projekt będzie rządowy, nie poselski. Przekonywał, że wszystkie czynności wykonywane są transparentnie, lecz bez udziału samorządowców, bo – mówił – "najpierw chcemy wypracować pewne możliwe rozwiązania".

Andrzej Płonka ze Związku Powiatów Polskich apelował o zaufanie do samorządów. "W pewnych rzeczach poruszamy się sprawniej, bo jesteśmy bliżej ludzi" – powiedział.

Z kolei zdaniem posłanki KO Krystyny Skowrońskiej samorządowców najbardziej denerwuje właśnie to, że ze strony rządu nie ma poważnej rozmowy.

"Na żaden z wymienionych problemów nie padła odpowiedź (...) nie powiedzieliście, jaka będzie struktura, gdzie będą organy założycielskie" – mówiła.

Wiceminister Gadomski odparł na to, że resort potrzebuje czasu, by odpowiedzieć na wszystkie problemy i pytania.

Tomasz Latos dodał z kolei, że minister zdrowia Adam Niedzielski od początku mówił, że resort nie jest jeszcze przygotowany na rozmowy na ten temat.

"Gdyby nie wasz wniosek, to ja bym tę komisję zwołał za miesiąc, dwa, trzy, o ile wtedy już byłoby o czym rozmawiać" – mówił do członków komisji. "Wy postanowiliście rozmawiać przed faktem" – dodał.

Irena Lipowicz z Unii Metropolii Polskich, nawiązując do wspominanej sieci szpitali, mówiła, że "to co wiemy na pewno, to że wielka reforma powoduje przynajmniej dwuletni okres destrukcji i chaos, na który w czasie pandemii nie można sobie w żadnym przypadku pozwolić".

"Pamiętajmy też, że odebranie powiatom szpitali, nawet za cenę przekazania ich w najlżejszym modelu województwom, jest końcem powiatów. To będzie ostateczny cios dla istnienia powiatu jako takiego" – dodała. (PAP)

dst/ joz/